Od wielu lat głośno jest o tym, że Manchester City łamie przepisy finansowe Premier League. W 2019 roku ujawnił to nawet "Der Spiegel", wyliczając aż 115 poważnych zarzutów dla mistrzów Anglii.
Reakcja miała miejsce w 2020 roku, bo The Citizens otrzymali dwuletnie zawieszenie rywalizacji w europejskich pucharów, które zostało jednak cofnięte kilka dni później. Natomiast od 2023 głośno jest o zdegradowaniu klubu do Championship.
Teraz wyszły na jaw nowe informacje. Według BBC we wrześniu tego roku w sprawie tej zacznie działać komisja dyscyplinarna, a wynik może zostać ogłoszony na początku 2025 r. Były ekspert Sky Sports Andy Gray zapowiedział już, co może spotkać ekipę z Manchesteru.
- Co się stanie? Wyobrażam sobie i nie wiem. Wyobrażam sobie, że będzie to coś w rodzaju ogromnego odjęcia punktów. Myślę, że nie stawiano by im zarzutów, gdyby nie istniały jakieś dowody wskazujące ich winę - stwierdził w programie beIN Sports.
Do zbliżającej się daty rozprawy odniósł się już szkoleniowiec "Obywateli". - Cieszę się, że wszystko zaczyna się wkrótce i mam nadzieję, że równie szybko się skończy z korzyścią dla nas wszystkich. Z głębi serca chcę pójść na rozprawę do niezależnego panelu - powtarzam to raz jeszcze, niezależnego panelu - i jak najszybciej ujawnić to, co się wydarzyło - wyznał Pep Guardiola podczas jednej z konferencji prasowych.
Przeczytaj także:
To się musi wydarzyć. Chodzi o Wojciecha Szczęsnego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz