Boniek wezwany do prokuratury

Twitter / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
Twitter / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

Zbigniew Boniek we wrześniu ma stawić się w prokuraturze. Sprawa dotyczy rzekomych nieprawidłowości w PZPN. W rozmowie z TVP Sport były prezes federacji odniósł się do zarzutów i mówił o kulisach śledztwa.

W tym artykule dowiesz się o:

Od czterech lat ciągnie się śledztwo dotyczące nieprawidłowości w PZPN za rządów Zbigniewa Bońka. Sprawa dotyczy jednej z umów, na podstawie której jeden z działaczy otrzymał prowizję za pozyskanego sponsora. Śledztwo prowadzi szczecińska prokuratura, a zaangażowane w nie było Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Mimo tego, że to Boniek rządził wówczas w PZPN, to do tej pory nie składał on zeznań. Zatrzymany został za to były sekretarz generalny federacji Maciej Sawicki, jeden z najbliższych współpracowników Bońka. Przeszukano także jego mieszkanie i zabezpieczono dokumentację.

Boniek w prokuraturze ma stawić się we wrześniu. Wcześniej dostał wezwanie do niej w trakcie Euro 2024, ale nie mógł stawić się na zeznania, gdyż w tym czasie - jako wiceprezydent UEFA - był na mistrzostwach Europy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening

Odniósł się do działań byłej władzy i zauważył, że wszystko zaczęło się po wyborach prezydenckich w 2020 roku, gdy napisał, że "prezydent może być wybrany głosami ludzi środowiska wiejskiego, głosami emerytów i ludzi z podstawowym wykształceniem".

- W komunie czasem można było się pośmiać z partii rządzącej. Z PiS-u nie można było się nawet śmiać - powiedział Boniek.

- Według mnie, miało to i ma wymiar wyłącznie polityczny. Wiadomo, że nigdy nie byłem zwolennikiem partii, która rządziła krajem przez ostatnie osiem lat. Gdyby na igrzyskach przyznawano medale za głupotę, wystawiając niektórych polityków, nasz dorobek byłby okazalszy - powiedział Boniek.

Stwierdził, że "sprawa ciągnie się niemiłosiernie", a on przez cztery lata nie był przesłuchiwany. Po zmianie władzy napisał pismo, że chciałby wypowiedzieć się w tej sprawie.

- Stawię się wreszcie w Szczecinie i spojrzę panu prokuratorowi w oczy. Aby nie było hucpy, skierowałem pismo do prokuratora krajowego, by objął sprawę nadzorem. Sam jestem ciekawy, co się wydarzy - dodał.

Czytaj także:
Był w Paryżu. Teraz mówi, kto opłacił wyjazd jego osoby towarzyszącej
Linette musiała uznać wyższość nastolatki. Sensacyjna porażka na US Open

Źródło artykułu: WP SportoweFakty