Decyzja 34-latka to spore zaskoczenie. Od dawna zapowiadał, że po Euro 2024 kończy reprezentacyjną karierę, ale ciągle prezentował wysoką formę, a po rozstaniu Polaka z Juventusem chętnych na jego zatrudnienie nie brakowało. W kadrze licznik występów byłego bramkarza Arsenalu czy Romy zatrzymał się na 84 - pod tym względem wśród golkiperów nie ma sobie równych.
"Dałem tej grze 18 lat mojego życia, codziennie, bez wymówek. Dzisiaj moje ciało wciąż czuje się gotowe na wyzwania, ale mojego serca już tu nie ma. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie" - napisał Szczęsny w mediach społecznościowych.
- Skoro podjął taką decyzję, widocznie dobrze ją przemyślał i trzeba to uszanować. Z drugiej strony, dla reprezentacji jest to na pewno olbrzymia strata. W ostatnim czasie Wojtek był w doskonałej formie. To jeden z najlepszych bramkarzy na świecie. Cieszę się, że mogłem pracować z takimi piłkarzami jak on. Fenomenalny bramkarz i inteligentny facet, który ma bardzo ciekawe spostrzeżenia. Ważna postać na boisku i poza nim - mówi nam były selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening
- Mamy kilku bramkarzy z ogromnym potencjałem. Łukasz Skorupski, Marcin Bułka czy Kamil Grabara to zdecydowanie międzynarodowy poziom. Wojtka trudno będzie jednak zastąpić jeden do jednego. Po jego odejściu czeka nas zacięta rywalizacja o miejsce między słupkami. Mówiłem już o dużym potencjale następców, ale trzeba jeszcze udowadniać formę na boisku. Szczęsny miał już ugruntowaną pozycję - kontynuuje trener.
Pytany o jeden mecz "Biało-Czerwonych", który od razu kojarzy mu się ze Szczęsnym, Nawałka bez wahania wskazuje spotkanie z Niemcami z 2014 roku. W el. ME pokonaliśmy naszych zachodnich sąsiadów 2:0 po golach Arkadiusza Milika i Sebastiana Mili, ale nie byłoby tego triumfu, gdyby nie świetne interwencje Szczęsnego.
- To było dla nas przełomowy mecz, a Wojtek zaprezentował fantastyczną dyspozycję. Miał ogromny udział w naszym zwycięstwie. Był bez wątpienia jednym z filarów reprezentacji Polski za mojej kadencji, ale też w późniejszych latach - kończy Nawałka.