Wojciech Szczęsny zakończył piłkarską karierę. We wtorek 34-latek poinformował o tym w swoich mediach społecznościowych, czym zaskoczył znaczną część piłkarskiego środowiska, bowiem choć wprost mówił od jakiegoś czasu, że już nie wróci do reprezentacji, to nikt nie przypuszczał, że zrezygnuje z gry w ogóle.
Choć niedawno były już polski bramkarz rozwiązał kontrakt z Juventusem, mogło się wydawać, że szybko znajdzie nowy klub. Szczęsny ma przecież za sobą bardzo udany sezon w Serie A, dobrze grał podczas EURO 2024 w drużynie narodowej. Chętnych na jego zatrudnienie nie brakowało.
84-krotny reprezentant Polski wyjawił jednak, że "nie ma już serca" do kontynuowania swojej bogatej kariery.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz
Zakończenie przygody z futbolem przez Szczęsnego właśnie teraz nie wszystkich jednak zaskoczyło. Jak przekonuje nas znany włoski dziennikarz Nicola Balice, piszący dla serwisu calciomercato.com i gazety "La Stampa", takiej decyzji Polaka można się było spodziewać.
- Czy jestem zaskoczony? Niespecjalnie - mówi WP SportoweFakty. - W przeszłości deklarował, że zakończenie przygody z Juventusem może oznaczać koniec jego kariery. Ale osobiście miałem nadzieję, że tego nie zrobi i będzie grał jeszcze przez kilka lat.
Wojciech Szczęsny trafił do Serie A w 2015 roku, gdy został wypożyczony na dwa sezony do Romy. I choć za rywala do gry miał m.in. Alissona Beckera, to szybko wywalczył sobie pozycję numer jeden i spisywał się znakomicie. W sezonie 2016/2017 był najlepszym bramkarzem ligi, zachowując aż 14 czystych kont.
Po dwóch latach spędzonych w stolicy Włoch Szczęsnego pozyskał wspomniany Juventus, gdzie Polak trafił jako następca kończącego karierę Gianluigiego Buffona. I przez siedem lat był czołową postacią Starej Damy i jednym z najlepszych bramkarzy Serie A. W sezonie 2019/2020 został wybrany numerem jeden na swojej pozycji w lidze.
Z Juventusem zdobył trzy mistrzostwa Włoch, trzy Puchary Włoch i jeden superpuchar. W Lidze Mistrzów dwukrotnie docierał z klubem do fazy ćwierćfinału rozgrywek, w sezonie 2022/2023 był z Juventusem w półfinale Ligi Europy.
Nicola Balice jest przekonany, jak zapamiętają Szczęsnego włoscy kibice.
- Zawsze będą go bardzo dobrze wspominać. Był nie tylko świetnym bramkarzem, ale także człowiekiem, który zawsze mówił to, co myślał. W jego wypowiedziach nie brakowało też dużej dawki ironii.
Gdy pytamy dziennikarza o jego ocenę kariery Polaka, ten zapewnia, że karierę zakończył właśnie jeden z najlepszych bramkarzy na świecie.
- Zapamiętam go jako jednego z najwspanialszych bramkarzy swojego pokolenia na świecie. Pomyśl - on potrafił posadzić na ławce rezerwowych nie tylko Alissona Beckera, ale także Buffona! On przejął po nim bluzę z numerem "1" w Juventusie, nie powodując u niego wielkiego żalu. To pozwala nam zrozumieć wielkość i klasę Polaka - podsumowuje ekspert.
Szczęsny zakończył karierę mając na koncie 271 meczów w Serie A, do tego 132 spotkania w Premier League w barwach Arsenalu. Wszędzie gdzie trafiał, wywalczał sobie pozycję numer jeden.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty