Kariera piłkarska Macieja Rybusa nieco stanęła w miejscu. Polak od siedmiu lat występuje w rosyjskich klubach. Po rozpoczęciu wojny przez Władimira Putina pomiędzy Rosją a Ukrainą, wielu sportowców wyjechało z kraju agresora.
34-letni Polak tak nie zrobił. Argumentował to m.in. sytuacją rodzinną (ma żonę Rosjankę) i biznesową. To poskutkowało odsunięciem z reprezentacji Polski oraz dużym hejtem w naszym kraju. Rybus nic sobie z tego nie robił i postanowił dalej grać w Rosji.
Ostatni sezon spędził w Rubinie Kazań. Kontrakt podpisany był tylko na rok. Obie strony nie doszły do porozumienia i z dniem 1 lipca został on zakończony. Przez to Rybus obecnie jest bezrobotnym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Rybus nie ukrywa, że rozważa między innymi zakończenie kariery. Taki scenariusz sugerują mu teraz rosyjskie media.
"Polski lewy obrońca poważnie rozważa zawieszenie butów na kołku, jeśli nie znajdzie się choć jeden klub zainteresowany jego usługami. Być może rzeczywiście nadszedł czas, aby Rybus "odpoczął". Po odejściu latem 2022 roku z Lokomotivu, gdzie był podstawowym zawodnikiem, więcej siedział na ławce, niż grał" - podkreśla rusfootball.info.
Maciej Rybus regularnie na rosyjskich boiskach występował od sezonu 2017/2018. Wtedy zamienił Olimpique Lyon na Lokomotiv Moskwa. Kolejne były Spartak Moskwa i Rubin Kazań. Pierwszy raz w Rosji pojawił się w 2012 roku, gdy za 3.2 mln euro przeszedł z Legii Warszawa do Tereka Groźny.
Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale