Filip Borowski w poprzednim sezonie reprezentował barwy Warty Poznań, którą prowadził nowy szkoleniowiec "Niebieskich", Dawid Szulczek. To właśnie przyjście 34-letniego trenera miało wpływ na transferowe decyzje Ruchu w ostatnich dniach. W czwartek klub ogłosił pozyskanie Mohameda Mezghraniego, który również pracował z Szulczkiem w stolicy Wielkopolski.
Prawy obrońca latem wrócił do Lecha Poznań, ale po okresie przygotowawczym nie otrzymał szansy trenowania z pierwszym zespołem i nie został zgłoszony do rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Borowski wystąpił w czterech spotkaniach rezerw na poziomie trzecioligowym, zagrał także pełne 90 minut w meczu Pucharu Polski.
Działacze Ruchu Chorzów postanowili wykorzystać trudną sytuację 20-latka i wypożyczyć piłkarza do zakończenia obecnego sezonu. W piątek zaplanowano testy medyczne i jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to zawodnik będzie mógł dołączyć do rywalizacji na prawej stronie defensywy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pudło roku już znamy. Niewyobrażalne!
Zadanie nie będzie należało do łatwych, bo Ruch tego lata obsadził pozycję prawego wahadłowego dwoma zawodnikami. W lipcu do drużyny wrócił wychowanek Martin Konczkowski, a jego rywalem jest świeżo sprowadzony Mo Mezghrani.
Filip Borowski po zakończeniu badań w Chorzowie następny weekend spędzi jeszcze w Akademii Lecha Poznań. Warunkiem "Kolejorza" jest obecność zawodnika w niedzielnym spotkaniu rezerw niebiesko-białych z Vinetą Wolin.
Czytaj też:
Pozytywny koniec europejskiej przygody Wisły Kraków. "Trudno mówić o niedosycie"
AS Roma odrzuciła piłkarza po testach medycznych. "Pojawiły się wątpliwości"