Przed wielkimi derbami Włoch

Na ten mecz czeka cała piłkarska Italia. W Derbach Włoch Juventus Turyn podejmie odwiecznego rywala, Inter Mediolan. Nie sposób wskazać faworyta tego spotkania. Atut boiska będą mieli po swojej stronie Bianconeri, ale indywidualne umiejętności zawodników wskazują raczej na gości. Kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku?

W tym artykule dowiesz się o:

Rywalizacja pomiędzy Juventusem a Interem zawsze była ogromna. W 2006 roku po pamiętnej aferze Calciopoli jeszcze przybrała na sile. Stara Dama została wówczas karnie relegowana do Serie B i straciła dwa tytuły mistrzowskie. Jeden z nich przyznano Interowi, co nie spodobało się działaczom i piłkarzom Bianconeri, a co dopiero kibicom tego klubu. W Turynie mecze z Interem są traktowane w szczególny sposób. Piłkarze mobilizują się na nie podwójnie, bo wygrać chcą za wszelką cenę. Nie inaczej będzie w sobotni wieczór, ale przed konfrontacją w stolicy Piemontu taki sam apetyt na zwycięstwo mają Nerazzurri.

Przed spotkaniem z Juventusem podopieczni Jose Mourinho są w komfortowej sytuacji. Nad Starą Damą mają bowiem aż osiem punktów przewagi. - Stawką tego starcia są trzy oczka, nic więcej. Niezależnie od wyniku wyjedziemy z Turynu jako lider - studzi emocje trener Interu. Zresztą Portugalczyk zapewnia, że dla niego to spotkanie w niczym nie różni się od rywalizacji chociażby z Cagliari Calcio. - Nie widzę powodu, dla którego ten mecz miałby być czymś więcej niż tylko spotkaniem ligowym. Nie jestem Włochem. Podchodzę do tego starcia jak do każdego innego, w pełni profesjonalnie - zapewnił.

Emocji przed konfrontacją z aktualnym Mistrzem Włoch i bezapelacyjnym liderem rozgrywek nie kryje trener Juventusu. Nic dziwnego, dla Ciro Ferrary to mecz niejako ostatniej szansy. Przynajmniej takie informacje podają włoskie media. Jeżeli rozpoczynający przygodę z trenerką Ferrara przegra z Interem, a za kilka dni odpadnie z rywalizacji o puchar Ligi Mistrzów, najpewniej pożegna się ze swoim stanowiskiem. - Juventus musi zagrać na bardzo wysokim poziomie. Inter mocno podkręca tempo i posiada ogromne umiejętności. Ja jestem jednak spokojny, bo do takich meczów nie trzeba się specjalnie przygotowywać. Piłkarze sami się mobilizują. Wszystko się może zdarzyć. Podejmujemy drużynę, która przewodzi ligowej stawce i ma pewną mentalność - powiedział szkoleniowiec ekipy z Turynu.

W sobotni wieczór za Juventus ściskać kciuki będą nie tylko sympatycy tego klubu, ale i niemal wszyscy fani Serie A. Ewentualne zwycięstwo Starej Damy uatrakcyjni bowiem rywalizację o tytuł. W przypadku sukcesu Milanu w meczu Sampdorią i porażki Interu w Turynie, przewaga lidera nad resztą stawki stopnieje do czterech oczek. Wówczas będzie można znowu wierzyć, że Nerazzurri można zdetronizować. - To bardzo ważny moment dla całej ligi. Ze względu na trzy punkty, które są stawką tego meczu i całą otoczkę Derby d'Italia. Mamy dwa bezpośrednie starcia, żeby opóźnić marsz Interu ku scudetto: u siebie i na wyjeździe. Reszta już nie tylko od nas zależy. Chcemy rozegrać wielki mecz i go wygrać - wyjaśnił Ferrara.

Brazylijczyk Diego trafił do Włoch latem tego roku, ale i on zdaje sobie sprawę z tego, czym dla Juventusu są spotkania z Interem. - To jeden z klasyków włoskiej Serie A. Potrzebujemy tego zwycięstwa. Stawką tego meczu są nie trzy punkty, ale sześć. Musimy być maksymalnie skoncentrowani - wyjaśnił.

Przed sobotnią konfrontacją zarówno Ferrara jak i Mourinho mają kilka problemów kadrowych. W szeregach Juventusu zabraknie Hasana Salihamidzicia i Vincenzo Iaquinty. Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja Interu. Portugalczyk na pewno nie skorzysta z usług:Wesleya Sneijdera, który jest mózgiem środka pola Nerazzurri, Davide Santona, Ricardo Quaresmy i Brazylijczyka Maicona. Ten ostatni po meczu z Bolonią został zawieszony na dwa spotkania. Inter złożył co prawda odwołanie od decyzji Giudice Sportivo, ale na nic się ono zdało.

Źródło artykułu: