Choć sytuacja naszej reprezentacji już po dwóch pierwszych meczach była przesądzona, to Jakub Moder nie zdecydował się opuścić ostatniego meczu z Francją. Dziś przyznaje, że właśnie taką decyzję doradzali mu lekarze i fizjoterapeuci w klubie, a także reprezentacji.
Przypomnijmy, że zawodnik w trakcie mistrzostw Europy zmagał się z bolesnym urazem mięśnia czworogłowego uda. Już wtedy wiedział, że mogło dojść do naderwania tego mięśnia, a mimo to nie chciał słyszeć o opuszczeniu meczu naszej kadry.
- W meczu z Francją grałem z kontuzją, bo kadra jest dla mnie bardzo ważna. Mam wrażenie, że trener Michał Probierz to docenił i teraz to on postanowił mi pomóc w trudnej sytuacji. Zdaję sobie jednak sprawę, że muszę walczyć o poprawę sytuacji w klubie - przyznaje Moder.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe spotkanie Roberta Lewandowskiego
Sytuacja jest kiepska, bo przez kontuzję piłkarz Brighton and Hove Albion stracił kluczową część sezonu przygotowawczego, a do tej pory choćby raz nie załapał się do kadry meczowej swojego klubu. Działacze przed sezonem ściągnęli mocnych zawodników na jego pozycję, a na razie nie zgadzają się na wypożyczenie Polaka.
- Rozmawiałem z lekarzem klubowym i przyznał, że niepotrzebnie występowałem w meczu z Francją. To był jednak okres, w którym w moim klubie nie było jeszcze trenera. Uraz pewnie sie wtedy pogłębił. Moim celem było dać z siebie maksimum możliwości podczas Euro. Nie skupiałem się na niczym innym. Zdawałem sobie sprawę, że każdy sprint to było duże ryzyko pogłębienia się urazu. Chciałem jednak zagrać w tym meczu, to było ważne dla mnie i całej drużyny. Nie wahałem się zbyt długo - wspomina decyzję 25-latek.
W trakcie ostatniego zgrupowania kadry, piłkarz zagrał więcej niż 30 minut i mógł na własne oczy przekonać się ile brakuje mu oraz jego kolegom do poziomu najlepszych drużyn na świecie.
- Musimy poprawić wyjście spod pressingu, bo często brakuje nam utrzymania się przy piłce. To wychodziło na Euro, ale dzisiaj już nie. Pierwsza połowa była w miarę pod kontrolą. W przerwie nie było więc złości, a spokojne podpowiedzi. Trener chciał, abyśmy dłużej utrzymywali się przy piłce. To było moje główne zadanie, gdy pojawiłem się na boisku. Stać nas na otwartą grę z lepszymi drużynami. Mieliśmy całkiem dobre momenty. Trzy punkty w dwóch pierwszych meczach Ligi Narodów to nie jest dla nas dobry wynik i wydaje mi się, że stać nas było na dużo lepszy - komentował spotkanie.
Czytaj więcej:
Brutalna weryfikacja naszej drużyny
Co za bezczelność! Nicola, coś ty zrobił z tymi Chorwatami?!