Nowy trener Odry, Marcin Brosz nie dokonał zbytniej rewolucji w składzie. Miejsce chorego Marcina Dymkowskiego na środku obrony zajął Krzysztof Markowski. Do składu wrócił pauzujący za kartki w meczu z Wisłą Kraków Jacek Kowalczyk. Szkoleniowiec gości podstawowym składem zaskoczył wszystkich obserwatorów sobotniego pojedynku. Miejsce na ławce zajęli dotychczasowi liderzy białostockiej drużyny, Tomasz Frankowski i Kamil Grosicki.
Początek meczu, to niemrawe ataki niebiesko-czerwonych, którzy bocznymi sektorami boiska starali się stwarzać zagrożenie pod bramką Grzegorza Szamotulskiego. W 3. minucie ofensywnym wejściem z prawej strony popisał się Robert Kłos, jego dośrodkowanie w pole karne pozostawiało jednak wiele do życzenia. Następna akcja gospodarzy miała miejsce w 5. minucie, kiedy to dośrodkowanie z rzutu wolnego Marcina Malinowskiego padło łupem białostockich defensorów.
Pierwszy ofensywny wypad żółto-czerwonych w 7. minucie spotkania zakończył się pozycją spaloną Remigiusza Jezierskiego. Przez następnych kilkanaście minut mieliśmy chaotyczną grę z obu stron. Piłkarze mieli problemy z wymienieniem kilku celnych podań. W zespole gości osamotniony Jezierski nie mógł za wiele zdziałać w pojedynkach z obrońcami Odry.
W 24. minucie miała miejsca pierwsza groźna akcja Jagiellonii. Piłka po uderzeniu głową Marco Reicha odbiła się od jednego z obrońców Odry i opuściła plac. Kolejna sytuacja w tym spotkaniu dała prowadzenie gospodarzom. Do piłki na 18 metrze dopadł Daniel Bueno i widząc źle ustawionego Szamotulskiego zdecydował się na techniczny strzał, który wylądował w bramce Jagielonii. Boiskowy zegar wskazywał w tym momencie 39 minutę.
Przed końcem pierwszej połowy świetną okazję na podwyższenie wyniku miał Piotr Piechniak, który miał wystarczająco dużo czasu na oddanie skutecznego strzału. Piłkarz Odry jednak nieczysto trafił w piłkę, ta odbiła się jeszcze od obrońcy gości i wylądowała w rękach Szamotulskiego.
Druga połowa rozpoczęła się niesamowicie dla drużyny gospodarzy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Aleksandra Kwieka, Bueno z bliska na raty pokonał golkipera Jagiellonii. W 54. minucie meczu rozpoczęła się czarna seria podopiecznych Brosza. Wychodzącego na czystą pozycję Jezierskiego sfaulował Łukasz Pielorz. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna. Czerwona kartka dla lewego obrońcy Odry.
Kluczowa dla losów sobotniej rywalizacji sytuacja miała miejsce w 58. minucie, gdy szarżującego Kamila Grosickiego faulem przed polem karnym zatrzymał Krzysztof Markowski. Rozjemca tego meczu Daniel Stefański początkowo wskazał na rzut wolny, jednak po niezrozumiałej sygnalizacji arbitra liniowego wskazał na 11 metr od bramki Michała Buchalika. Rzut karny na bramkę pewnym strzałem w środek bramki zamienił Tomasz Frankowski.
Przez następnych kilkanaście minut trwało oblężenie bramki Odry. Świetnymi paradami w tym fragmencie gry popisywał się młody bramkarz Odry, Buchalik. Szczególnie mogła zaimponować interwencja z 65. minuty, gdy po kąśliwym strzale z 25 metrów Bruno, golkiper Odry sparował na rzut rożny.
Podopieczni Michała Probierza do końcowych minut dążyli do zdobycia wyrównującego gola. Swój cel osiągnęli w doliczonym czasie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego fatalną interwencją "popisał" się Kowalczyk, który ręką zdjął piłkę z głowy Andriusa Skerli. Sędzia wskazał na "wapno". Po raz drugi do piłki podszedł Frankowski i płaskim strzałem w prawy róg pokonał golkipera Odry.
Odra Wodzisław - Jagiellonia Białystok 2:2 (1:0)
1:0 - Bueno 39'
2:0 - Bueno 46'
2:1 - Frankowski (k.) 59'
2:2 - Frankowski (k.) 90'
Składy:
Odra Wodzisław: Buchalik - Pielorz, Markowski, Kowalczyk, Kłos, Wodecki (57' Mójta), Malinowski, Kuranty, Piechniak, Kwiek (75' Radzinevicius), Bueno (72' Woś).
Jagiellonia Białystok: Szamotulski - Lewczuk, Skerla, Cionek, Norambuena (85' Stano), Reich, Hermes, Bruno, Jarecki (46' Grosicki), Gevorgyan (52' Frankowski), Jezierski.
Żółte kartki: Kowalczyk (Odra).
Czerwone kartki: Pielorz /54' za faul/, Kowalczyk /90' za drugą żółtą/ (Odra).
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 2500.