Goncalo Feio skomentował porażkę Legii Warszawa. "Przegrała lepsza drużyna"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Legia Warszawa nie wróciła do PKO Ekstraklasy w dobrym stylu. Przy Łazienkowskiej poniosła porażkę 0:1 z Rakowem Częstochowa. - Przegrała drużyna lepsza - ocenia Goncalo Feio z Legii.

Legia Warszawa trafiła w meczu po przerwie reprezentacyjnej na solidnie dysponowany Raków Częstochowa. O jej porażce 0:1 zdecydowało uderzenie Jeana Carlosa Silvy jeszcze w pierwszej połowie. Ani przed golem, ani po zmianie wyniku nie działo się za dużo przy Łazienkowskiej, a dobrze zapowiadająca się konfrontacja zawiodła poziomem.

- Mecz był taktyczny i zamknięty. Pewnie nieładny dla oka kibica i do jednego gola. Taki jest futbol, że czasami przegrywa drużyna, która stworzyła sobie więcej sytuacji podbramkowych. Dla mnie byliśmy lepsi i solidniejsi, mimo że pewnie mogliśmy zrobić lepiej wiele rzeczy - mówi na konferencji prasowej trener Goncalo Feio.

- Dopuściliśmy Raków do kuriozalnej sytuacji, w której doszło do strzału do bramki. Goście byli wtedy po raz pierwszy w naszym polu karnym. Przeciwnik opierał swoją grę głównie na pressingu, agresji, dalekim podaniu, zbieraniu tzw. drugiej piłki - wspomina Portugalczyk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Goncalo Feio opowiadał o sytuacjach podbramkowych, których nie wykorzystała Legia. W pierwszej połowie Rafał Augustyniak nie pokonał strzałem Kacpra Trelowskiego, a Jean-Pierre Nsame główkował w spojenie słupka z poprzeczką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Już po przerwie Steve Kapuadi nie poradził sobie z bramkarzem po wrzutce Ryoyi Morishity.

- Mieliśmy trzy sytuacje podbramkowe z ataku pozycyjnego. Chcielibyśmy, żeby było ich 10, ale musimy brać pod uwagę, z kim graliśmy. Raków gra dobrze w niskiej obronie. Wydaje mi się dość jasne, kto był bliżej zwycięstwa, ale taki jest futbol. Takie wyniki zdarzają się w każdej lidze - opowiada Feio.

Trener Legii odniósł się także krótko do medialnego zamieszania przed starciem z klubem, w którym pracował jako asystent Marka Papszuna.

- Kiedy przejąłem Legię, około pół roku temu, i miałem trzy treningi przed meczem z Rakowem, to wszystkie zostały nagrane dronem. Tym razem chciałem uniknąć podobnej sytuacji i to udało się. Możemy to teraz kontrolować. A co do zaczepek, to nic mnie nie denerwuje - zapewnia Goncalo Feio.

Komentarze (34)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
16.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Uciekłeś do nory jak po każdej kompromitacji, zgredzie bez jaj, a farmazony o banie zostaw dla swojej matki. Gdybyś wyrwał bana, to wróciłbyś po 2 minutach na innym ze swoich 325 kont. 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
16.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
O kapusiu pisze lebiega, która mnie straszy policją, sądem i więzieniem HAHAHAHA Policja mnie jeszcze monitoruje? Bo nie wiem czy się ładnie ubrać HAHAHAHAHAHAHA 
avatar
Empeczek pojazd XXXXL
16.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
empeczek jaki ty jesteś prymitywny i bez honory, zwykły kapuś, który banuje - a potem pisze o norach - żenada Farszafska, Fallus pasuje do was - jest równie żenujący 
avatar
Empeczek pоjazd XXXXL
16.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie było mnie tak długo, bo internet w Rybołach padł i siedziałem w tym czasie na telegazecie, ale tam nie mogłem krzyczeć, a tu mogę, dniami i nocami. Policjaaaaaaa!!! Aresztujcie go! 
avatar
Empeczek pоjazd XXXXL
16.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
SIEDEM goli Ajax, PIĘĆ goli Bodo, CZTERY gole Cracovia, TRZY gole GKS, PIĘĆ goli Lech! To wszystko wirtualne, to wymysły farsiafskich pismaków! Dzwonię na policję!! Jesteście monitorowani! 
Zgłoś nielegalne treści