Kownacki doczekał się. "Nie trafiałem przez ponad rok"

Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: Dawid Kownacki (z prawej)
Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: Dawid Kownacki (z prawej)

Dawid Kownacki przełamał się na niemieckich boiskach. Napastnik Fortuny Duesseldorf nie ukrywał, że poczuł ulgę po zdobytej bramce.

Dawid Kownacki zdobył bramkę po 476 dniach przerwy, a ten moment był dla niego wyjątkowo emocjonalny. Po meczu dzielił się swoją radością z kibicami i kolegami z drużyny, ale potrzebował też chwil samotności.

- To było bardzo emocjonalne, ten moment pozostanie w mojej pamięci na długo. Nie trafiałem przez ponad rok, ponieważ w Werderze nie miałem wielu okazji - powiedział Kownacki w rozmowie z "Bildem".

Kownacki wrócił do Fortuny Duesseldorf i jego pierwszy gol przyniósł ulgę zarówno jemu, jak i drużynie. Przypomnijmy, że napastnik wypracował kilka dobrych sytuacji bramkowych, w tym meczu z Ulm (2:1) oraz Hannoverem (1:0).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Brutalnie przerwał zabawę. Od razu wyleciał z boiska

Trener Fortuny, Daniel Thioune, od dawna widział w Kownackim wielki potencjał. - Tutaj, w Duesseldorfie, mam więcej pewności siebie. W pierwszych meczach miałem już okazje, których jednak nie wykorzystałem. Pozostałem spokojny - to ważne dla napastnika - mówił Kownacki, pochwalając podejście szkoleniowca.

Thioune, który już dwa lata temu zablokował jego transfer, odegrał kluczową rolę w powrocie zawodnika. Trener wraz z kierownikiem działu sportowego, Klausem Allofsem, oraz dyrektorem generalnym, Christianem Weberem, zrealizowali jego transferowy sen.

Kownacki, wypożyczony na rok z opcją wykupu za około 2,5 miliona euro, udowodnił swoją wartość. W Berlinie zdobył nie tylko gola, ale również asystę, pokazując zaangażowanie i waleczność.

Fortuna wygrała z Herthą 2:0 dzięki silnej defensywie, a Kownacki, jako napastnik, pokazał także zdolności defensywne. Po przełamaniu bramkowej niemocy, staje się główną nadzieją na zdobywanie goli dla dla Fortuny prowadzącej w tabeli 2. Bundesligi.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty