Trener rywali ostro o zwolnieniu Moskala. "Brakuje szacunku do zawodu trenera"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Kazimierz Moskal
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Kazimierz Moskal
zdjęcie autora artykułu

Wciąż nie milkną echa zaskakującej decyzji Jarosława Królewskiego ws. zwolnienia z Wisły Kraków Kazimierza Moskala. Tym razem w obronę kolegę po fachu wziął szkoleniowiec Miedzi Legnica, Ireneusz Mamrot.

To było zaskoczenie dla wszystkich, a przede wszystkim dla Kazimierza Moskala. - Idąc do gabinetu, nie spodziewałem się, co za chwilę w nim usłyszę. Cała rozmowa trwała pięć minut - w ten sposób szkoleniowiec opisywał kulisy swojego zwolnienia z Wisły w rozmowie z "Goal.pl".

Moskal nie krył swojego rozgoryczenia decyzją Królewskiego, podkreślając w wywiadach, że nie padła żadna głębsza argumentacja dotycząca jego zwolnienia.

Teraz w sukurs byłemu już trenerowi "Białej Gwiazdy" postanowił pójść Ireneusz Mamrot.

- Nie chcę używać mocnych słów, bo naprawdę mam je gdzieś na końcu języka. Ja jednak nie rozumiem jednej rzeczy. Ten zespół był latem w mocnej przebudowie, za chwilę grał w europejskich pucharach i tak naprawdę co tu trener mógł zrobić? - pytał na antenie Kanału Sportowego Mamrot.

- Moskal nie miał czasu na treningi, nie miał czasu na wprowadzenie nie wiadomo ilu swoich pomysłów, aczkolwiek uważam, że ta gra Wisły, za wyjątkiem meczu z ŁKS-em, w tej I lidze naprawdę dobrze wyglądała - podkreślił szkoleniowiec Miedzi.

- Brakuje szacunku do zawodu trenera. Tutaj Kaziu Moskal jest nie tylko trenerem, ale też w przeszłości był piłkarzem Wisły, mocno zasłużonym... Ja wiem, że za zasługi się nic nie należy, ale to też nie był dłuższy okres, taki gdzie dostałby czas, dla mnie jest to kompletnie niezrozumiała decyzja - podsumował Mamrot.

Zobacz także:

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty