Burza po starcie Ligi Mistrzów. Kibice wściekli na Canal+

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / JUANJO MARTIN / Na zdjęciu: Jude Bellingham i Kylian Mbappe
PAP/EPA / JUANJO MARTIN / Na zdjęciu: Jude Bellingham i Kylian Mbappe
zdjęcie autora artykułu

We wtorek rozegrano pierwsze mecze w sezonie 2024/2025 piłkarskiej Ligi Mistrzów. W tym roku fanów futbolu czekały ważne zmiany nie tylko w formule rozgrywania Champions League, ale także w zakresie transmisji. Nie wszystkim się to spodobało.

W tym artykule dowiesz się o:

Liga Mistrzów oficjalne ruszyła w nowej formule. Tym razem do rywalizacji w fazie zasadniczej przystąpi 36 zespołów. To oznacza, że każda drużyna rozegra po osiem spotkań, z czego cztery u siebie i cztery na wyjeździe. Będzie więc więcej meczów i więcej sportowych emocji.

W Polsce, jeśli chodzi o rozgrywki Champions League, doszło do bardzo ważnej zmiany z punktu widzenia kibica piłki nożnej. Od tego sezonu zmagania o Puchar Europy pokazuje telewizja Canal+. To oznacza, że fani futbolu muszą się zaopatrzyć w specjalne pakiety, aby oglądać transmisje (wcześniej prawa do transmisji miała telewizja Polsat).

Nie wszyscy kibice są z tego faktu zadowoleni. Do tego denerwuje ich jeszcze jedna rzecz. Otóż przed rozpoczęciem danego spotkania wyświetlane są reklamy. Mówimy o sytuacji, w której obie drużyny są już na boisku i jest grany hymn Ligi Mistrzów. Zaraz po nim realizator prezentuje składy obu ekip, po czym następuje pierwszy gwizdek sędziego.

ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!

To właśnie wówczas, na 30 sekund, prezentowana jest reklama. Ta nowa forma, jeśli chodzi o transmisje telewizyjne w Polsce, jest określana mianem "Golden Spot". W sezonie 2024/2025 będzie ona prezentowana przed każdym ze 167 spotkań.

- To najbardziej prestiżowe lokowanie marek podczas spotkań Ligi Mistrzów, jakie dotychczas umożliwiała telewizja. W momencie hymnu już 100 proc. uwagi widzów i fanów Ligi Mistrzów jest na małym ekranie, a więc też na spocie, który będzie emitowany tuż przed rozpoczęciem gry - powiedział Bartosz Kuczyński, buying intelligence director w Group One Media (więcej tutaj).

Jak można było się spodziewać, ta decyzja bardzo nie spodobała się fanom. Dla wielu sympatyków piłki nożnej moment odgrywania hymnu Ligi Mistrzów i prezentacji składów jest bardzo ważnym czasem telewizyjnej transmisji.

Internauci zareagowali na te reklamy krytycznie pod wpisami stacji Canal+ na platformie X. "Canal+ weźcie się puknijcie w głowy z tymi reklamami w trakcie podawania składów zespołów", "Czy wy serio puściliście reklamy w trakcie hymnu Canal+? Jesteście poważni?", "Strasznie późne wejście z transmisją, brak hymnu, reklamy między wejściem a startem meczu. Mega, mega żenada" - to tylko niektóre komentarze.

Stacja zareagowała, publikując nowy wpis w mediach społecznościowych, aby nieprzychylne komentarze nie były widoczne. Kibice jednak dalej krytykowali transmisje. "Dobre fikołki tam trzaskacie. Reklamy w trakcie prezentacji składów, kasowanie posta z nieprzychylnymi komentarzami. Co jeszcze wymyślicie?" - dopytywał jeden z kibiców.

Stacja Canal+ zareagowała na tę sytuację. Na Facebooku ukazało się oświadczenie. Kibicom przekazano, że sprawa zostanie rozwiązana.

"Drodzy Kibice,wczorajsze spotkania UEFA Champions League po raz pierwszy były poprzedzone reklamą. Niestety jej emisja zakłóciła ważne dla Was momenty i wydarzenia przed pierwszym gwizdkiem - hymn Ligi Mistrzów UEFA czy prezentacje składów drużyn. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i najmocniej za nią przepraszamy. Blok z reklamą przesuniemy odpowiednio wcześniej, tak aby nie ingerował w to co dzieje się na boisku zaraz przed startem spotkania. Zespół CANAL+ Polska" - czytamy w oświadczeniu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty