We wrześniu pojawiły się informacje, że Galatasaray Stambuł chce ściągnąć Nicolę Zalewskiego. Turcy uzgodnili już szczegóły transferu z władzami Romy, które zaczęły naciskać na reprezentanta Polski. Jego kontrakt z obecnym pracodawcą obowiązuje bowiem do końca tego sezonu, a rzymski klub chciał jeszcze zarobić na jego sprzedaży.
Ostatecznie sam Zalewski odrzucił propozycję Galatasaray i zdecydował się walczyć o miejsce w składzie Romy. Decyzja ta rozwścieczyła władze klubu. Włoskie media donosiły, że 22-latek został odsunięty od pierwszego zespołu. Informacje te w rozmowie ze sport.pl potwierdził agent piłkarza Giovanni Ferro. Polak złożył potem wniosek o przywrócenie go do składu.
Niedługo potem pojawiły się głosy, że Zalewski może nawet pozwać Romę. Ostatecznie nie musiał jednak stosować tak drastycznych kroków. Dziennikarz Nicolo Schira poinformował bowiem, że rzymski klub zmienił decyzję w jego sprawie.
ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarnego gola z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!
"Władze Romy zaakceptowały wniosek o przywrócenie do gry złożony 2 dni temu przez przedstawicieli Nicoli Zalewskiego, który tym samym wraca do zespołu i do dyspozycji nowego trenera Ivana Juricia. Zdroworozsądkowy wybór, który pozwolił uniknąć niebezpiecznego sporu prawnego" - poinformował Schira w mediach społecznościowych.
Decyzja władz Romy może wynikać z problemów kadrowych klubu. W meczu z Genoą poważnej kontuzji kostki nabawił się bowiem występujący na lewej stronie boiska Alexis Saelemaekers. Może go zastąpić m.in. Zalewski.
Nie bez znaczenia może być również zmiana na ławce trenerskiej rzymskiego klubu. Z powodu fatalnych wyników notowanych na początku sezonu (zaledwie trzy punkty po czterech kolejkach i dopiero 16. miejsce w tabeli Serie A) pracę stracił dotychczasowy szkoleniowiec Daniele De Rossi, który niechętnie stawiał na Zalewskiego. Następcą Włocha został Ivan Jurić. Być może u nowego trenera 22-letni reprezentant Polski będzie mógł liczyć na więcej okazji do gry.