W momencie incydentu Argentyna już prowadziła z Meksykiem 3:0, mając niemal pewne miejsce w finale Copa America. - Messi podbijał piłkę i dotknął jej ręką na środku boiska. Nie było zagrożenia bramkowego dla meksykańskiej drużyny - wspominał w programie "ESPN FShow" Carlos Chandia.
- Powiedziałem mu: "Nie będzie żółtej kartki, ale to będzie kosztować cię koszulkę" i nie pokazałem kartki. Zostało 2,5 minuty. Pokazanie mu kartki pozbawiłoby go szansy na grę w finale Copa America - zaznaczył były arbiter.
Po spotkaniu Messi wywiązał się z umowy i przekazał swoją koszulkę Chandii. - Dał mi koszulkę w szatni po meczu. W rzeczywistości chciał zdjąć ją na boisku, ale powiedziałem mu: "Nie, nie, nie, zabierz ją do szatni". I tam zostawił ją dla mnie - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
Chandia ujawnił też, że teraz koszulkę posiada jego syn, a sam uważa, że decyzja o nieprzyznaniu Messiemu kartki kosztowała go możliwość sędziowania finału. - Nie pamiętam numeru, ale pamiętam zapach. Nie najlepszy. Mój syn ma ją teraz - zdradził na antenie "TNT Chile".
- Myślę, że dlatego, że nie dałem mu żółtej kartki nie byłem głównym sędzią finału Copa America - zakończył. Obecność Messiego w finale nie miała większego znaczenia dla wyniku. Brazylia wygrała 3:0 z Argentyną dzięki samobójczej bramce Roberto Ayalai oraz trafieniom Julio Baptisty i Daniego Alvesa.