W pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami Marokańczycy nie mieli łatwego zadania. Zawodnicy AS FAR Rabat odrobili wówczas straty i wywalczyli bardzo cenny remis 2:2 na wyjeździe z Al-Merreikh.
Podopieczni Czesław Michniewicz uniknęli problemów w niedzielnym meczu rewanżowym. Przed własną publicznością strzelanie w 44. minucie rozpoczął Ahmed Hammoudan, który posłał piłkę obok bramkarza, po czym stracił równowagę i upadł na murawę.
16 minut po rozpoczęciu drugiej odsłony błysnął kluczowy zawodnik miejscowych. Bramkarz sudańskiego zespołu nie przeciął toru lotu piłki po płaskim dośrodkowaniu z prawego skrzydła, Joel Beya dopadł do niej i jedynie dopełnił formalności.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
Piłkarzom Al-Merreikh zostało pół godziny, ale nie zdołali odwrócić wyniku. AS FAR Rabat odniósł zwycięstwo 2:0 u siebie i 4:2 w dwumeczu.
To oznacza, że AS FAR Rabat pierwszy raz po 17-letniej przerwie zagra w fazie grupowej afrykańskiej Ligi Mistrzów. Sukces jest niewątpliwie zasługą Michniewicza. Marokański klub tego lata zakontraktował byłego selekcjonera polskiej reprezentacji.
AS FAR Rabat - Al-Merreikh 2:0 (1:0)
1:0 - Ahmed Hammoudan 44'
2:0 - Joel Beya 61'