Od kilku dni polskie i katalońskie media żyją możliwym transferem Wojciecha Szczęsnego do FC Barcelony. Jeśli doniesienia się potwierdzą, polski bramkarz błyskawicznie wróci do gry po ogłoszeniu zakończenia kariery.
Z golkiperem udało się skontaktować dziennikarzowi "Mundo Deportivo". Szczęsny nie chciał komentować prasowych informacji, ale trzeba przyznać, że zachował się z dużą klasą względem Marc-Andre ter Stegena, którego miałby zastąpić w Barcelonie.
- Mam tylko nadzieję, że Marc wkrótce wyzdrowieje, jest dobrym przyjacielem i świetnym bramkarzem, życzę mu wszystkiego najlepszego. To jedyna rzecz, którą mogę skomentować - powiedział Szczęsny w rozmowie z Rogerem Torello.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
Ter Stegen nabawił się poważnej kontuzji kolana w ostatnim meczu FC Barcelony z Villarreal. Niemiec został zniesiony z boiska, a późniejsze badania wykazały zerwanie ścięgna rzepki. Golkiper przeszedł już operację, a teraz czeka go aż 8 miesięcy przerwy.
Co prawda, w Hiszpanii okienko transferowe już się zakończyło, ale w przepisach widnieje furtka, która pozwala ściągnąć nowego piłkarza w przypadku poważnej kontuzji jednego z zawodników. Barcelona musi jednak spełnić warunek dot. ewentualnej pensji dla Szczęsnego (więcej TUTAJ).
Według najnowszych doniesień hiszpańskich mediów polski bramkarz doszedł już do porozumienia z Barceloną. Ma podpisać kontrakt tylko na trwający sezon, dzięki któremu ma zarobić 1,5-2 mln euro. Strony muszą się jednak dogadać jeszcze z poprzednim klubem Polaka - Juventusem (więcej TUTAJ).
Co ciekawe Szczęsny aktualnie przebywa, wraz z żoną i dziećmi, w Hiszpanii. Bramkarz ma bowiem dom w Marbelli na południu kraju.