Wszyscy z niecierpliwością czekają na oficjalne ogłoszenie transferu Wojciecha Szczęsnego do FC Barcelony. To prawdopodobnie stanie się zaraz po weekendzie. Sam bramkarz otwarcie przyznał, że rozmawia z katalońskim gigantem. Wydaje się, że złożenie podpisu pod umową jest tylko formalnością.
W Polsce jest duże poruszenie, bo to transfer, którego kilka tygodni temu nikt się nie spodziewał. 34-latek wcześniej zakończył karierę i chciał poświęcić więcej czasu rodzinie. Dlatego Jerzy Dudek był zdziwiony, że nagle zmienił zdanie.
- W jakimś sensie byłoby to jednak zaskakujące po tym wszystkim, co Wojtek mówił. Że robi to dla rodziny, że chce odpocząć, że to czas na reset, że się chce skupić na czymś innym. I nagle by wymyślił, że jeśli to Barcelona, to nie ma problemu. No ok, mówi się, że Barcelonie i Realowi się nie odmawia, ale mimo wszystko byłoby to dla mnie trochę zaskakujące i niepoważne. A Wojtek, z tego co wiem, jest poważnym gościem - powiedział były kadrowicz w portalu goal.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
Powyższa wypowiedź odbiła się głośnym echem. Teraz odniósł się do niej Tomasz Ćwiąkała. Komentator przyznał, że nie spodziewał się, że takie słowa padną z ust byłego bramkarza m.in. Liverpoolu FC i Realu Madryt.
- Nie wiem, jak można coś takiego powiedzieć, bo zawsze wydawało mi się, że Jerzy Dudek i Wojciech Szczęsny dość dobrze się dogadywali, grali razem w golfa - powiedział komentator w programie Ćwiąkała&Rokuszewski na kanale Canal+ Sport.
- Naprawdę nie wiem, jak można coś takiego zasugerować w takim kontekście, kiedy zgłasza się po ciebie jeden z największych klubów na świecie. Klub mający obecnie swoje problemy, ale jeśli chodzi o ten wymiar klubu, to dla mnie są dwa: Real Madryt i FC Barcelona. Takie kluby, o których wielu piłkarzy, Lampard, Gerrard, Totti, opowiadali po zakończeniu kariery, że chcieliby zaznać tego smaku gry w tych klubach. Dudek tego zaznał, ale w zupełnie innym wymiarze niż Wojciech Szczęsny - po chwili dodał.
Szczęsny pewnie by nie wznowił kariery, gdyby nie przypadek. Tydzień temu poważnej kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen i prawdopodobnie nie zagra do końca sezonu. FC Barcelona musiała zatem szybko znaleźć klasowego bramkarza i postanowiła skusić Polaka.