Mecz Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze nie stał na najwyższym poziomie (delikatnie rzecz ujmując). Prowadzenie przyjezdnym dał Kamil Lukoszek z rzutu karnego, wyrównał Radovan Pankov po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. A następnie Legia biła głową w mur (----> RELACJA).
Ale trener Goncalo Feio był zadowolony z poziomu, jaki zaprezentowali jego zawodnicy. Takie przynajmniej można było odnieść wrażenie, słuchając konferencji prasowej.
- Nie udało nam się wygrać, ale moim zdaniem rozegraliśmy jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy mecz w tym sezonie - zaskoczył Portugalczyk swoją wypowiedzią.
- Chcę widzieć taką Legię, jak w ostatnich dwudziestu minutach pierwszej połowy. W drugiej połowie dominowaliśmy, ale brakowało sytuacji. Mieliśmy piłkę, notowaliśmy sporo odbiorów, ale liczba wejść w pole karne była mniejsza. Pozostaje spory niedosyt, bo kolejny raz w prosty sposób straciliśmy bramkę - komentował trener Feio.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
- Widziałem drużynę, która bardzo chciała wygrać mecz. Graliśmy wysoko, chcieliśmy wygrywać pojedynki, odbierać piłkę po stracie. Nie podobało mi się, że na początku spotkania nie utrzymywaliśmy się przy piłce wystarczająco długo, przez co Górnik miał rzut karny, ale odpowiedź na tę sytuację była bardzo dobra - przyznał trener Feio.
Tym razem w ataku zagrał Tomas Pekhart (i wypadł raczej średnio). Zabrakło natomiast Marca Guala, a poza kadrą znalazł się też Jean-Pierre Nsame.
- Marc trenował w tygodniu, ale nie czuł się najlepiej. Ma lekki problem fizyczny. Co do Nsame, to jestem sprawiedliwym trenerem. Nie mogę stawiać na zawodników, którzy przebiegają w meczu 8-9 kilometrów. Musisz biegać, jeśli chcesz grać - odparł Feio.