Po sobotnim (28 września) spotkaniu FC Barcelony pozostały już tylko dwa niepokonane zespoły w obecnym sezonie hiszpańskiej La Ligi. To efekt tego, że Blaugrana sensacyjnie przegrała na wyjeździe z CA Osasuną 2:4.
Robert Lewandowski tym razem nie poprawił swojego dorobku bramkowego. Polski napastnik przebywał na murawie do 70. minuty, kiedy to szkoleniowiec Hansi Flick postanowił go zmienić.
"W wieku 36 lat jest najlepszym strzelcem La Ligi i nie potrzebuje odpoczynku. Był wyłączony przez linię obrony i trudno było mu uciec. Nie dostawał też żadnych piłek. W drugiej połowie miał pierwszą szansę, ale bramkarz obronił jego strzał" - tak występ "Lewego" podsumowała "Marca", która wystawiła mu notę "4", w skali 1-10, gdzie "1" to najniższa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
Polak zapracował jednak na lepszą ocenę zarówno od katalońskiego "Sportu", jak i od hiszpańskiego portalu El Desmarque. Oba wspomniane źródła wręczyły mu notę "5".
"Polak był wielką ofiarą braku inspiracji ze strony pomocników Blaugrany. '9' praktycznie nie otrzymywała piłki, przez co nie mogła pokazać swojego instynktu wykończeniowego. Kiedy drużyna nie funkcjonuje dobrze, on za to płaci. Miał wyraźną szansę przy wyniku 1:2, którą obronił bramkarz" - czytamy na temat występu Lewandowskiego w "Sporcie".
"Miał wiele szans na doprowadzenie do remisu, ale jego niecelne strzały i dwie klarowne interwencje Sergio Herrery sprawiły, że nie wykorzystał tego dobrze. Flick zastąpił go w drugiej połowie" - napisał o Polaku El Desmarque.