O tym, że Michael Ameyaw ma zostać powołany do kadry reprezentacji Polski mówiło się już przy okazji wrześniowego zgrupowania. Wówczas jednak Michał Probierz nie zdecydował się na taki ruch.
Wystarczył jednak miesiąc, by selekcjoner przekonał się do nowego nabytku Rakowa Częstochowa, który wcześniej reprezentował barwy Piasta Gliwice. W poniedziałek (30 września) Ameyaw znalazł się na liście powołanych zawodników na październikowe zgrupowanie kadry narodowej.
- Jestem niezmiernie szczęśliwy. Nie wiem, czy mogę zdradzić, wczoraj spotkałem się na meczu Jagiellonii z Piastem z selekcjonerem reprezentacji, więc mieliśmy możliwość chwilę porozmawiać, ale nie zdradził tego, że będę powołany - przyznał 24-latek, który tuż po decyzji Probierza był gościem Kanału Sportowego.
Z tego powodu Ameyaw kompletnie nie spodziewał się takiego obrotu spraw. - Jest to dla mnie ogromne zaskoczenie, bardzo długo na to pracowałem, więc cieszę się, że mogę odhaczyć taki kolejny podpunkt, jeśli chodzi o spełnione marzenia. Teraz moim celem jest to, żeby nie tylko pojechać na reprezentację, ale pokazać, że jestem w stanie dużo wnieść i mogę dać od siebie coś, czego nie ma. Chce udowodnić, że nie jest to przypadkowe powołanie - podkreślił.
Po raz pierwszy w tej edycji Ligi Narodów UEFA Biało-Czerwoni rozegrają mecz na własnym terenie. W sobotę, 12 października Polska zmierzy się z Portugalią, a trzy dni później również u siebie zagra z Chorwacją.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie