Do Rosji trafiły wieści o Szczęsnym. Od razu jedno mu wytknęli

Getty Images / Luciano Lima - UEFA / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Getty Images / Luciano Lima - UEFA / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Podpisanie i ogłoszenie kontraktu z Barceloną przez Wojciecha Szczęsnego elektryzuje kibiców na całym świecie. Rosyjskie media z tej okazji postanowiły przypomnieć pewną historię związaną z bramkarzem.

Kiedy Marc-Andre ter Stegen doznał poważnej kontuzji, zrywając ścięgno rzepki, było jasne, że FC Barcelona będzie potrzebowała zastępstwa. Akurat kilka dni temu Wojciech Szczęsny pożegnał się z Juventusem i zadeklarował, że kończy karierę.

Szybko jednak się okazało, że Blaugrana chętnie ściągnie z „emerytury” polskiego golkipera, żeby podpisać z nim roczny kontrakt. Takich okazji się nie odrzuca. Choć nie jest to jeszcze oficjalnie ogłoszone, Szczęsny przybył w poniedziałek do Barcelony, żeby przejść testy medyczne.

Z okazji zamieszania przy Polaku serwis sport.ru postanowił wyciągnąć historię związaną z czasem, kiedy Szczęsny grał w Arsenalu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego

„Wielu fanów z pewnością pamięta historię o tym, jak ówczesny bramkarz tego klubu palił w szatni. Miało to miejsce po porażce z Southampton w sylwestra w 2016 roku. Zdarzenie wzbudziło duże zainteresowanie prasy, a sam Polak dopiero po latach opowiedział, jak było naprawdę” - czytamy.

Szczęsny wyjawił, że palił w tamtym czasie regularnie i trener o tym wiedział. Nie chciał jednak, żeby piłkarz robił to w szatni. Mecz wywołał jednak tak dużo emocji, że Polak nie wytrzymał i zapalił papierosa pod prysznicem, na drugim końcu szatni.

Ktoś jednak go zauważył i trener przekazał mu, że znajdzie się poza składem przez jakiś czas. Pod nieobecność Szczęsnego dobrze w bramce Arsenału spisywał się David Ospina i został w zespole. Polak musiał walczyć o miejsce w składzie.

„Czy będzie to problemem dla Hansiego Flicka? Według plotek, Polak nie pozbył się jeszcze złego nawyku” - podsumowały rosyjskie media.

Czytaj też:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty