Można się czarować, ale Legia Warszawa - mówiąc delikatnie - nie będzie faworytem w meczu z Realem Betis. Nie dość, że zespół z Andaluzji to uznana firma i znajduje się w niezłej formie (obecnie 8. miejsce w La Lidze), to jeszcze Legia w ostatnim czasie kompletnie zawodzi (zaledwie punkt w trzech meczach ligowych).
Niemniej trener Goncalo Feio pozostaje optymistą i wierzy w udany początek Ligi Konferencji.
- Zdaję sobie sprawę, że pewnie momentami będziemy musieli cierpieć, nie raz Betis zepchnie nas do obrony niskiej, ale plan na mecz nie może polegać wyłącznie na tym, co mamy robić bez piłki, a przede wszystkim co robić, gdy mamy piłkę - mówi Feio.
- Musimy mieć świadomość, że trafiliśmy na trudnych rywali, bo łatwych w europejskich pucharach nie ma, natomiast jesteśmy świadomi swojej wartości. Nie jest sztuką znać swoją wartość, gdy wszystko się wygrywa, tylko w trochę gorszym momencie. Legia pokazała już, że potrafi grać w Europie zanim tu przyszedłem. Format rozgrywek trochę się zmienił i jest to niewiadoma. Z naszych wyliczeń wychodzi, że 8-9 punktów powinno wystarczyć do awansu, ale te punkty trzeba wyszarpać na boisku, a nie opowiadać o nich na konferencji prasowej - podkreśla trener Legii.
ZOBACZ WIDEO: Takie gole to rzadkość. Jego skutki mogą być bolesne
Trener Manuel Pellegrini preferuje jasny styl. Betis gra bardzo ofensywnie, choć może liczba strzelonych goli w tym sezonie o tym nie świadczy (tylko osiem). Natomiast w każdym spotkaniu drużyna chce grać podobnie, niezależnie od tego, czy rywalizuje z Realem Madryt, czy Las Palmas.
- Drużyna Betisu ma dużo jakości i określony styl. Lubi grać ofensywnie, narzucać swój styl gry, niezależnie od przeciwnika. Co my na to? Chcemy mieć tożsamość. Chcemy wygrywać, będąc wierni swoim ideałom - mówi Feio.
- Zagramy z jednym z 2-3 faworytów, ale gramy u siebie i mamy pierwszą okazję do zdobycia trzech punktów. Jeżeli to zrobimy, to po przerwie na kadrę pojedziemy na kolejne spotkanie z tą samą myślą i zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi - podkreśla Portugalczyk.
W ostatnim meczu z Górnikiem Feio zdecydował się odejść od ustawienia z trójką stoperów i po raz pierwszy od dawna Legia zagrała w systemie z czterema obrońcami, bez wahadłowych.
- Proces podejmowania tej decyzji jest kompleksowy. Moglibyśmy tu dotknąć wielu wątków. Mieliśmy tę zmianę w planach od dawna, to nie jest coś, co urodziło się z dnia na dzień. Zresztą nie raz mówiłem, że chcemy mieć dwa możliwe ustawienia. Oczywiście słabszy występ z Pogonią pomógł nam w podjęciu tej decyzji. Moim zadaniem jest znaleźć taką formułę, w której piłkarze czują się swobodnie i jak największa ich liczba może być najlepszą wersją siebie - podsumował trener Legii.
Początek meczu Legia Warszawa - Real Betis w czwartek o godz. 18.45.