Po kontuzji Marca-Andre ter Stegena przedstawiciele FC Barcelony rozpoczęli poszukiwania jego zastępcy. Jednym z kandydatów był Wojciech Szczęsny, który pod koniec sierpnia odwiesił buty na kołku. Doszło jednak do zaskakującego zwrotu.
Polak wrócił z emerytury i podpisał kontrakt z Dumą Katalonii. Transfer 34-latka wywołał ekscytację wśród kibiców hiszpańskiego klubu (więcej TUTAJ). Część zwróciła też uwagę na mankamenty Polaka. Wspomniano o grze nogami.
Tę kwestię poruszył Łukasz Wiśniowski, który rozmawiał ze Szczęsnym na kanale "Foot Truck". Bramkarz przyznał, że grę nogami poprawił u Luciano Spallettiego, z którym współpracował w AS Roma.
ZOBACZ WIDEO: Takie gole to rzadkość. Jego skutki mogą być bolesne
- On troszkę mnie nauczył grać nogami, ale nie w sensie technicznym. Piłkę kopałem dalej tak samo, ale chodziło o zrozumienie zadań taktycznych i ustawienia zespołu w fazie konstrukcji. To było dla mnie zupełnie nowe. Samo zrozumienie tego sprawia, że grasz lepiej - powiedział.
Wojciech Szczęsny przypomniał też słynną taktykę reprezentacji Polski. Kibice śmiali się, że była często używana przez Biało-Czerwonych za czasów selekcjonera Czesława Michniewicza - szczególnie w trakcie mistrzostw świata w Katarze. "Laga na Robercika", czyli wykop bramkarza do Roberta Lewandowskiego.
- Ta gra nogami bramkarzy często jest uzależniona od ustawienia w fazie konstrukcji, czy od chęci obrońców do gry razem z tobą. Ty jako bramkarz możesz chcieć grać z kim chcesz, ale jak nikt nie chce z tobą grać i odwraca się do ciebie plecami, to zostaje ci jedna rzecz do zrobienia. Jest taka słynna laga na Robercika - wypalił Szczęsny w "Foot Trucku".
Czy w Barcelonie Szczęsny też tak zagra? Z jego słów wynika, że raczej nie ma na to szans.
- Oglądałem mecze Barcelony, widzę, jak to wygląda. Rzeczywiście w fazie konstrukcji to jest zespół, który cieszy się piłką, nawet pod swoją bramką. Tak że będzie trzeba rozgrywać - podsumował.
FC Barcelona kolejne spotkanie rozegra w niedzielę (6 października). Jej rywalem będzie Deportivo Alaves. W bramce nie zobaczymy najpewniej Wojciecha Szczęsnego. Polak prawdopodobnie wróci do gry po przerwie reprezentacyjnej.