Skorupski zadowolony mimo przegranej na Anfield. "Wracamy z podniesionymi głowami"

Getty Images / Simon Stacpoole/Offside / Na zdjęciu: Łukasz Skorupski
Getty Images / Simon Stacpoole/Offside / Na zdjęciu: Łukasz Skorupski

- Graliśmy swoje, to co nam nakreślił trener. Myślę, że wyszło nam to doskonale. Wracamy do domu z podniesionymi głowami, mimo iż przegraliśmy 0:2 - mówił Łukasz Skorupski po meczu Liverpool - Bologna (2:0).

Łukasz Skorupski, jak i cała Bologna FC pokazali się z dobrej strony na Anfield. Przedstawiciel Serie A miał swoje szanse w rywalizacji z Liverpoolem, ale na koniec zdecydowały umiejętności indywidualne.

- Jestem bardzo zadowolony z mojego zespołu. Postawiliśmy się drużynie Liverpoolu, w pierwszej połowie mogliśmy zdobyć bramkę, ale Alisson miał dwie świetne interwencje. Po przerwie tak samo, graliśmy swoje, to co nam nakreślił trener. Myślę, że wyszło nam to doskonale. Wracamy do domu z podniesionymi głowami, mimo iż przegraliśmy 0:2 - mówił Skorupski przed kamerą Canal+Sport.

Polak nie miał zbyt wiele do powiedzenia przy obu straconych golach. Najpierw po dośrodkowaniu Mohameda Salaha do siatki z metra trafił Alexis Mac Allister, a w drugiej połowie Egipcjanin strzelił po prostu nie do obrony (-----> ZOBACZ).

- Wiadomo jakich zawodników ma Liverpool. Zostawi im się trochę miejsca i zdobywają piękne bramki. Drugi gol? Piękny strzał Salaha. Miałem tam mało do powiedzenia. Przy pierwszym wydaje mi się, że mogliśmy być bardziej agresywni przy dośrodkowaniu. Musiałbym zobaczyć powtórki. Moim zdaniem Salah był najlepszym zawodnikiem na boisku, zagrał świetny mecz - powiedział Skorupski.

Nie mogło też zabraknąć wątku Wojciecha Szczęsnego, który wznowił karierę i w środę podpisał kontrakt z FC Barceloną.

- Zaskoczony nie jestem, bo po Wojtku można się wszystkiego spodziewać. Najpierw kończy karierę, potem idzie do Barcelony. Życzę mu wszystkiego dobrego. Tak jak powiedział: Barcelonie się nie odmawia - podsumował Skorupski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty