"Lassana Diarra były francuski piłkarz, który zakończył karierę w barwach PSG w 2019 roku, stał się bohaterem sprawy, która może zmienić globalny rynek transferowy" - informuje "Daily Mail".
Po tym, jak Diarra w 2014 roku jednostronnie zakończył kontrakt z Lokomotiwem Moskwa, klub postanowił pozwać zawodnika o odszkodowanie za naruszenie umowy. Ostatecznie FIFA nałożyła na Diarrę ogromne odszkodowanie w wysokości 20 milionów euro oraz zakaz gry, który został podtrzymany przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS).
Francuz nie zaakceptował jednak werdyktu i w 2015 roku wytoczył nową sprawę sądową, argumentując, że zakaz nałożony przez FIFA uniemożliwił mu podjęcie zatrudnienia w belgijskim klubie Charleroi. Były piłkarz twierdzi, że działania FIFA naruszyły unijne przepisy o swobodzie działalności gospodarczej i ruchu pracowników.
Jak zauważył pierwszy rzecznik generalny TSUE, Maciej Szpunar, którego cytuje "Daily Mail", regulacje FIFA ograniczają możliwość zmiany klubów przez zawodników i wywierają efekt odstraszający na piłkarzy chcących rozwiązać kontrakt bez "uzasadnionego powodu". Szpunar podkreślił, że obowiązujące przepisy mogą naruszać zasady konkurencji między klubami, co stoi w sprzeczności z unijnym prawem.
Decyzja Trybunału Sprawiedliwości może drastycznie wpłynąć na transfery piłkarzy. Gdyby Diarra wygrał sprawę, przepisy FIFA mogą wymagać znacznych modyfikacji, które upodobniłyby je do standardów unijnych, gdzie większy nacisk kładzie się na elastyczność w zatrudnieniu i swobodę podejmowania pracy.
Zawodnicy mogą uzyskać więcej praw, w tym możliwość wcześniejszego wypowiedzenia kontraktu, zbliżając się w tym do warunków znanych z innych branż.
Jeśli jednak sąd opowie się po stronie FIFA, Diarra będzie zmuszony zapłacić odszkodowanie Lokomotiwu Moskwa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Gwiazda Liverpoolu imponuje nie tylko na boisku. Ale "rzeźba"!