Menadżer niemieckiej drużyny, Michael Preetz ma być zainteresowany Peszką już od kilku miesięcy i chciałby go sprowadzić już w zimowej przerwie. Problemem może być fakt, że w kontrakcie zawodnika z Lechem Poznań nie zawarto kwoty odstępnego.
- Na razie nie ma się czym podniecać - mówi Przeglądowi Sportowemu Peszko. - Cieszę się oczywiście, że po udanej jesieni coś się wokół mnie zaczyna dziać, ale nie jestem napalony na transfer.