Michał Probierz lubi i nie boi się ryzykować. Chętnie daje też okazję do gry nowym zawodnikom. Ale jeżeli dany piłkarz nie pokaże od razu, że nadaje się do gry w zespole trenera, jest później szybko "odpalany". Selekcjoner reprezentacji Polski powoli przyzwyczaja, że na drugą szansę trzeba u niego długo poczekać.
Probierz w kadrze zrezygnował stosunkowo szybko z Patryka Dziczka, Karola Struskiego i Patryka Pedy. Natomiast ostatnim graczem, którego trener odstawił jest Mateusz Bogusz. W meczu ze Szkocją w Glasgow nie było go w kadrze meczowej, oglądał spotkanie z trybun. Ale trzy dni później z Chorwacją wystąpił od początku. Bogusz niczym się jednak nie wyróżnił i - mimo dobrej formy w klubie - nie otrzymał powołania na październikowe zgrupowanie reprezentacji.
Teraz kolejnym piłkarzem rzuconym na głęboką wodę ma być Maxi Oyedele. Zawodnik Legii Warszawa najprawdopodobniej zagra z Portugalią od początku! A mówimy przecież o piłkarzu, który dopiero od kilku tygodni występuje na najwyższym poziomie. Wcześniej Oyedele był zawodnikiem akademii Manchesteru United. W ubiegłym sezonie spędził kilka miesięcy na wypożyczeniu w czwartej lidze angielskiej i grał tam mało. Ale transfer do Legii odwrócił jego sytuację. Probierz powołał pomocnika do kadry błyskawicznie, raptem po jednym spotkaniu w ekstraklasie. Znał jednak Oyedele jeszcze z czasów pracy z kadrą do lat 21.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód
Selekcjoner od długiego czasu poszukuje zawodnika na pozycję numer "6". To miejsce nieobstawione na boisku w kadrze narodowej. Probierz świadomie zrezygnował z Grzegorza Krychowiaka na początku swojej kadencji, dziękując mu za dalszą współpracę, ale do tej pory nie znalazł jego następcy. Testował między innymi Dziczka, Bartosza Slisza, Damiana Szymańskiego, Tarasa Romanczuk czy nawet Piotra Zielińskiego. Minął rok, odkąd trener prowadzi reprezentację, a poszukiwania nadal trwają.
Trener na każdym kroku podkreśla, że jego zawodnicy muszą regularnie występować w klubach. Od wrześniowych meczów z ławki rezerwowych Arsenalu w końcu podniósł się Jakub Kiwior. Miesiąc temu wyglądał w reprezentacji źle. Zszedł do szatni w przerwie meczu ze Szkocją (2:3), a z Chorwacją już nie zagrał. Ale w Arsenalu nastąpił niewielki przełom i być może to sprawi, że Kiwior wróci do składu drużyny narodowej.
Probierz potwierdził, że na tym zgrupowaniu wystąpią dwaj bramkarze. Trener podtrzymuje, że rywalizacja jest dalej otwarta. Z Portugalią ma zagrać Łukasz Skorupski, a z Chorwacją, z którą Skorupski już bronił - Marcin Bułka.
Jednym z nielicznych zawodników, którzy mieli w tygodniu problemy zdrowotne był Sebastian Szymański. Zawodnik nie trenował z drużyną dwa dni i również z tego powodu najpewniej przegra rywalizację o wyjściowy skład. W kadrze meczowej nie znaleźli się natomiast Kacper Trelowski i Tymoteusz Puchacz.
Przewidywany skład na mecz z Portugalią:
Polska: Łukasz Skorupski - Jakub Kiwior, Jan Bednarek, Paweł Dawidowicz - Nicola Zalewski, Maxi Oyedele, Piotr Zieliński, Kacper Urbański, Przemysław Frankowski - Karol Świderski, Robert Lewandowski.
Mecz Polska - Portugalia odbędzie się w sobotę 12 października o godzinie 20.45 w Warszawie.