Dobiegło końca październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski, podczas którego podopieczni Michała Probierza rozegrali dwa kolejne spotkania Ligi Narodów. Po tym, jak Biało-Czerwoni przegrali z Portugalią (1:3) we wtorek (15 października) zremisowali z Chorwacją 3:3.
Spotkanie było naprawdę szalone. Polska szybko wyszła na prowadzenie po bramce Piotra Zielińskiego, jednak nasi rywale w ciągu 7 minut zdobyli trzy trafienia. Jeszcze przed przerwą gola kontaktowego strzelił Nicola Zalewski, a w drugiej połowie do remisu doprowadził Sebastian Szymański.
Najlepszymi zawodnikami polskiej ekipy byli Piotr Zieliński (gol i asysta) i Marcin Bułka (kilka spektakularnych interwencji). Na wyróżnienie zasługują też m.in. Nicola Zalewski (bramka) i Kacper Urbański.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Zawiodła natomiast defensywa, na czele z Pawłem Dawidowiczem, który zagrał fatalne spotkanie.
To zresztą nie pierwsze spotkanie za kadencji Michała Probierza, w którym Polska traci wiele bramek. Na ten problem zwrócił uwagę dziennikarz Mateusz Borek.
- Cały czas zwracam uwagę, że na piętnaście spotkań reprezentacji pod wodzą Michała Probierza tylko trzy razy nie straciliśmy gola. Wyspy Owcze, Łotwa i ten finał baraży o mistrzostwa Europy, czyli konfrontacja z Walią, która kończyła się rzutami karnymi - powiedział Mateusz Borek dla Kanału Sportowego.
Kolejne starcie reprezentacja Polski rozegra 15 listopada - tym razem na wyjeździe. Jej rywalem będzie Portugalia, która plasuje się na pozycji lidera. Trzy dni później Biało-Czerwoni stoczą bój przeciwko Szkocji na PGE Narodowym.