Ivan Jurić podjął zaskakującą decyzję przed niedzielnym szlagierem Serie A. Po raz pierwszy za kadencji nowego trenera Nicola Zalewski zagrał od początku meczu. Szkoleniowiec najwyraźniej chciał docenić jego świetne występy w reprezentacji Polski.
Zalewski jest wiodącą postacią Biało-Czerwonych, jednak nie zanosi się na to, że na dłużej zagości w pierwszym składzie "Giallorossich". Wychowanek rzymskiego klubu będzie chciał wymazać z pamięci spotkanie z Interem Mediolan.
W 60. minucie mediolańczycy ruszyli z kontratakiem po stałym fragmencie gry. Zalewski był naciskany przez Davide Frattesiego, nagle stracił równowagę i tym samym sprezentował piłkę przeciwnikowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło"
Frattesi przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, po czym obsłużył Lautaro Martineza. Argentyński snajper uderzeniem pod poprzeczkę sprawił, że jego Inter zwyciężył 1:0 z AS Roma.
Błąd Zalewskiego był bardzo kosztowny. Piotr Dumanowski w krytycznych słowach podsumował występ kadrowicza, który spędził na murawie 72 minuty.
"Kontuzja 2 rywali do miejsca w składzie, grał Nicola od początku i niestety znowu zawód. Niesamowity jest ten rozdźwięk z tym co pokazuje w kadrze i w Romie. Już abstrahując od błędu przy golu, ale brakuje odwagi. Rozpędza się mając przed sobą Darmiana i nagle wstrzymuje akcje. Darmian to nie Dumfries, można się z nim pościgać, ale trzeba spróbować" - skomentował dziennikarz w serwisie X.