Robert Lewandowski od początku sezonu prezentuje znakomitą formę. W dziesięciu rozegranych jak do tej pory spotkaniach La Ligi napastnik FC Barcelony strzelił już 12 bramek. Swoją postawą Polak zamknął usta krytykom, którzy uważali, że nie zdoła on już wejść na wysoki poziom po poprzednich, niezbyt udanych rozgrywkach.
Tymczasem "Lewy" przeżywa kolejną młodość. Jego dyspozycja budzi ogromny podziw między innymi w Hiszpanii, gdzie gra na co dzień. "W wieku 36 lat, kiedy niemal każdy elitarny piłkarz stoi u zmierzchu swojej kariery, polski napastnik odzyskał werwę ze swoich najlepszych czasów" - czytamy w "Mundo Deportivo".
Hiszpanie nie mają złudzeń, że za odrodzeniem kapitana reprezentacji Polski stoi jedna postać. Jest nią trener Hansi Flick. Współpraca Lewandowskiego z niemieckim szkoleniowcem układała się znakomicie już za czasów Bayernu Monachium. Wówczas gwiazda naszego napastnika rozkwitła najjaśniejszym blaskiem, co przełożyło się na liczne sukcesy i osiągnięcia indywidualne.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
Między innymi pod względem statystyk strzeleckich. Polak pod wodzą Flicka zanotował już łącznie 97 bramek, na co potrzebował jedynie 83 spotkania. W najbliższym czasie 36-latek stanie przed szansą na wyśrubowanie kolejnego wyniku. Na ten moment najwięcej goli (103) strzelił bowiem pod wodzą Juergena Kloppa, grając w Borussii Dortmund. Sęk w tym, że na wykręcenie tego wyniku potrzebował aż 187 meczów.
Istnieje więc spore prawdopodobieństwo, że już niedługo Flick zostanie trenerem, przy którym Lewandowski strzelił najwięcej bramek. Szansa na zanotowanie kolejnych trafień pojawi się już w środowy wieczór, kiedy w Lidze Mistrzów Barcelona zmierzy się z Bayernem. Zespołem, w którym obie postacie osiągnęły piłkarski szczyt.