Przypomnijmy, że w październiku Michał Probierz powołał Sebastiana Walukiewicza. Środkowy obrońca rozegrał 45 minut w spotkaniu z Portugalią (1:3), ale ze względu na infekcję dróg oddechowych musiał opuścić zgrupowanie.
W piątek historia się powtórzyła. Walukiewicz, podobnie zresztą jak Karol Linetty, zagrał od pierwszej minuty w spotkaniu ligowym z Como. W 46. minucie stoper został zastąpiony przez Mergima Vojvodę.
Jak się okazało, trener Paolo Vanoli ściągnął z boiska reprezentanta Polski, ponieważ nie chciał podejmować zbędnego ryzyka. Komentatorzy Eleven Sports poinformowali na antenie, że Walukiewicz poczuł lekki ból w udzie i zgłosił uraz sztabowi szkoleniowemu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Nie wiadomo, czy Walukiewicz będzie zdolny do gry w kolejnym meczu ligowym z udziałem Torino FC. Niemniej jednak kadrowicz może mówić o sporym pechu.
Turyńczycy przełamali się po serii trzech porażek z rzędu. Przed własną publicznością podopieczni Vanoliego zwyciężyli 1:0 z Como, a szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy przechylił Alieu Njie.