Co za spektakl w wykonaniu Roberta Lewandowskiego i FC Barcelony zobaczyli kibice w Madrycie. Duma Katalonii wygrała na wyjeździe z Realem aż 4:0 i umocniła się na prowadzeniu w La Lidze. Lewandowski strzelił dwa gole i z 14 trafieniami w tym sezonie jest zdecydowanym liderem klasyfikacji strzelców.
"Lewy" był bohaterem sobotniego widowiska w Madrycie i został wybranym najlepszym graczem spotkania. Drugi Polak, czyli Wojciech Szczęsny całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.
Ta sytuacja w najbliższym czasie z pewnością się nie zmieni, bowiem Inaki Pena prezentuje się znakomicie i nie inaczej było także w sobotni wieczór na Santiago Bernabeu. Hiszpan po efektownym zwycięstwie nad Realem, zaczął mówić w samych superlatywach o... Szczęsnym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
- Jestem bardzo wdzięczny Szczęsnemu, od samego początku traktował mnie z dużym szacunkiem. Świetnie się dogadujemy i wspólnie ciężko pracujemy - powiedział Pena, cytowany przez dziennik "Marca".
Dzięki zwycięstwu FC Barcelona powiększyła swoją przewagę nad Realem Madryt w tabeli La Liga do sześciu punktów. Kilka dni wcześniej z kolei Katalończycy wygrali z Bayernem Monachium 4:1.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni. Rozegraliśmy bardzo dobry mecz z Bayernem, jednym z najbardziej wymagających rywali w Europie. Wiedzieliśmy, że ten tydzień będzie kluczowy w kontekście dalszej rywalizacji w LaLidze. Teraz uzyskaliśmy z Realem Madryt niesamowity wynik, musimy się tym cieszyć - dodał Pena.