Starcie West Ham United - Manchester United było bardzo ważne dla obu drużyn, które od początku sezonu Premier League nie błyszczą. Przed tym meczem pierwszy z wymienionych klubów tracił do drugiego trzy punkty.
Na bramki w tej potyczce trzeba było czekać długo, ponieważ działo się dopiero w ostatnim kwadransie. W 74. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie po trafieniu Crysencio Summerville'a, a krótko po tym do remisu doprowadził Casemiro. W doliczonym czasie gry rzut karny wykorzystał Jarrod Bowen.
Prawda jest jednak taka, że goście powinni prowadzić już po pierwszej połowie, w której mieli mnóstwo okazji. Szczególnie trudno uwierzyć w to, że bramki nie zdobył Diogo Dalot.
W 32. minucie Portugalczyk najpierw urwał się obrońcom, a po otrzymaniu piłki minął Łukasza Fabiańskiego. Gdy miał już przed sobą pustą bramkę, to oddał fatalny strzał i futbolówka poszybowała obok słupka.
Triumf "Młotów" sprawił, że udało im się zrównać punktami z "Czerwonymi Diabłami". Obecnie pierwszy z wymienionych zespołów jest 13., a drugi 14.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "kradzież" w końcówce meczu. Co tam się działo!