Na początek postawmy sprawę jasno: Vinicius Junior nie ma zamiaru odchodzić z Realu Madryt, a po meczu z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów wyraźnie podkreślił, że chciałby zakończyć karierę w tym klubie.
Jednocześnie Brazylijczyk w dalszym ciągu nie przedłużył kontraktu (wygasa 30 czerwca 2027 roku), w związku z czym co jakiś czas pojawiają się spekulacje i pytania - co dalej?
W tzw. przestrzeni medialnej pojawiły się informacje, że sytuację Viniciusa bacznie obserwują działacze Manchesteru United i Paris Saint-Germain, natomiast prawdziwą bombę odpalił w piątek dziennikarz Santi Aouna z "Foot Mercato".
Według jego informacji bardzo poważnie 24-latkiem interesują się kluby z Arabii Saudyjskiej. I są zdeterminowane bardziej niż kiedykolwiek, by doprowadzić taki transfer do skutku.
Al-Hilal miał już nawet udać się do Madrytu, by spotkać się z zawodnikiem i zaprezentować mu jakiś "całkowicie szalony projekt". Co więcej, Saudyjczycy mieli złożyć ofertę - czteroletni kontrakt z pensją netto, jakiej nigdy wcześniej nie otrzymał żaden piłkarz.
Konkretna kwota nie padła, natomiast Vinicius stałby się najlepiej opłacanym zawodnikiem na świecie.
Brazylijczyk rzekomo byłby skłonny na taki ruch, ale najwcześniej w 2026 roku, ponieważ jego marzeniem jest zdobycie Złotej Piłki, co dotychczas się nie udało.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hit internetu. Nagrali Lewandowskiego z "synami"