W czwartek (07.11) w meczu 3. kolejki Ligi Konferencji Legia Warszawa zmierzy się u siebie z Dinamem Mińsk (początek spotkania na stadionie przy Łazienkowskiej o godz. 18:45).
Zespół ze stolicy Białorusi od 2019 r. znajduje się w rękach władz państwowych (klub został przejęty w typowo "białoruski" sposób ze złamaniem wszelkich standardów - więcej TUTAJ). Dziś Dinamo jest oczkiem w głowie prezydenta Alaksandra Łukaszenki i to pomimo tego, że głowa państwa kocha hokej na lodzie.
Trener Dinama Wadim Skripczenko podczas przedmeczowej konferencji dostał pytanie o to, czy dyktator Łukaszenka oczekuje od niego i jego podopiecznych zwycięstwa z Legią.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hat-trick to jedno. To trafienie można oglądać bez końca!
- Dla nas, sportowców i trenerów, motywacja to praca wewnętrzna. Dążymy do maksymalnych wyników. Jeśli mówimy o sukcesach Dinama w tym sezonie, to przyznajmy, że takiego sukcesu (udział w fazie ligowej LKE - przyp. red.) dawno nie było. A osiągnięcie pozytywnego wyniku już jest dla nas dużą motywacją - odpowiedział wymijająco szkoleniowiec rywala Legii, cytowany przez by.tribuna.com.
Skripczenko był też pytany o ewentualne prowokacje w Warszawie (Łukaszenka wspiera inwazję zbrojną reżimu Putina w Ukrainie od lutego 2022 r.). - Prowokacje? Nie dotyczy to meczu. Jest tutaj doskonały hotel, jedzenie, nie ma żadnych problemów. W środę była teoria, udostępniono nam salę konferencyjną, wszystko... Jesteśmy zadowoleni z tego, jak nas potraktowano w Polsce - podkreślił białoruski trener.