Zgodnie z oczekiwaniami mecz w Kielcach nie porwał. I jest to określenie dość delikatne. To poważny kandydat do najgorszego spotkania w sezonie, a przecież mamy dopiero listopad.
Gdyby wyciąć jeden kontratak Lechii, po którym Bohdan Wjunnyk strzelił w słupek, a także dwa stałe fragmenty Korony, gdy defensywa gości - jak to ma w zwyczaju - zgłupiała i kielczanie mieli dwie stuprocentowe szanse, to nie działo się absolutnie nic.
To wyglądało dokładnie tak, jak powinno. Spotkały się ze sobą dwie drużyny z dołu tabeli i męczyły kibiców swoją postawą. Oczywiście, Korona powinna strzelić gola i aż trudno uwierzyć, że tego nie zrobiła. Przy jednym z rzutów wolnych kibice aż łapali się za głowy, bo Pau Resta w ciągu kilku sekund oddał dwa strzały z bliska, a wcześniej niepilnowany na piątym metrze uderzył obok bramki. I to by było na tyle.
I tak dobrze, że chociaż były jakieś strzały celne po przerwie, bo w pierwszej połowie ich nie obejrzeliśmy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku
Wydarzeniem pierwszej części był strzał w okolice dachu w wykonaniu Miłosza Trojaka. Lechia parę razy próbowała zawiązać kombinacyjną akcję, lecz brakowało dokładnego ostatniego podania.
A co dalej? Początek drugiej połowy dla Korony ze względu na stałe fragmenty. Później wszystko się wyrównało, może nawet Lechia dłużej utrzymywała się przy piłce, natomiast nie wynikało z tego nic konkretnego.
Jedni i drudzy wyglądali fatalnie, podawali głównie pod nogi przeciwnika. Gdy wydawało się, że lada moment będzie okazja do wyprowadzenia kontry, to następowało niecelnie podanie i można było ponownie usiąść na krzesełku.
Dopiero w końcówce Korona ruszyła do przodu nieco bardziej odważnie i miała kapitalną sytuację po dalekim wyrzucie piłki z autu, ale rezerwowy Adrian Dalmau z kilku metrów strzelił prosto w bramkarza.
Smutne 90 minut w Kielcach. Nie było to piłkarskie święto.
Korona Kielce - Lechia Gdańsk 0:0
Składy:
Korona: Xavier Dziekoński - Dominick Zator, Miłosz Trojak, Pau Resta, Marcel Pięczek, Konrad Matuszewski - Wiktor Długosz (62' Dawid Błanik), Martin Remacle,, Yoav Hofmeister, Mariusz Fornalczyk (76' Pedro Nuno) - Jiewgienij Szykawka (83' Adrian Dalmau).
Lechia: Bohdan Sarnawśkyj - Dominik Piła, Bujar Pllana, Elias Olsson, Miłosz Kałahur - Tomasz Wójtowicz, Tomasz Neugebauer (78' Louis D'Arrigo), Anton Carenko (87' Karl Wendt), Rifet Kapić, Maksym Chłań - Bohdan Wjunnyk (72' Kacper Sezonienko).
Żółte kartki: Trojak, Remacle (Korona) oraz Kapić, Wjunnyk, Sezonienko, Kałahur (Lechia).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
z Kielc Tomasz Galiński, WP SportoweFakty