Zdradził, jaki był Lewandowski w wieku 18 lat. "Mogę powiedzieć szczerze"

PAP / Adam Ciereszko / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP / Adam Ciereszko / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Mirko Poledica w rozmowie z "Super Expressem" wspomniał dawne czasy, kiedy grał z Robertem Lewandowskim. Serb zaznaczył, że już w wieku 18 lat nasz napastnik miał papiery na wielkie granie. Porównał go również do wielkiej legendy.

Robert Lewandowski od lat jest najlepszym polskim piłkarzem. Kapitan reprezentacji Polski obecnie zachwyca w barwach FC Barcelony, gdzie w 16 spotkaniach strzelił już 19 bramek. Jego kariera w najlepszych klubach w Europie jest powodem do ogromnej dumy dla rodzimych kibiców.

36-latek oczy piłkarskich fanów zwrócił na siebie już jako nastolatek, kiedy grał w Zniczu Pruszków. Następnie podpisał kontrakt z Lechem Poznań, z którym w 2010 roku wywalczył mistrzostwo Polski, zostając wówczas królem strzelców ekstraklasy. Dziś mało kto pamięta, że "Lewy" grał również w Legii Warszawa.

Lewandowski w sezonie 2005/06 był zawodnikiem rezerw klubu ze stolicy. Okres ten nie był jednak dla niego udany, co sprawiło, że Legia nie przedłużyła kontraktu z 18-letnim wówczas napastnikiem. Choć Polak nie wraca myślami do tych trudnych momentów, jego gra już wtedy zrobiła wrażenie na Mirko Poledicy. W rozmowie z "Super Expressem" serbski obrońca zdradził, jak wspomina naszego zawodnika.

ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!

- Bardzo cichy chłopak, który nie gadał za dużo - stwierdził Serb. Do treningów zawsze podchodził profesjonalnie. Podobało mi się to. W wieku 18 lat pod względem fizycznym jeszcze nie był taki jak dzisiaj. Jednak było widać sporo potencjału i ambicji. Mogę powiedzieć tak szczerze, że polscy piłkarze nie zawsze trzymali dyscyplinę, ale Lewandowski był inny - dodał.

46-latek porównał przy okazji naszego piłkarza do legendy serbskiego sportu. - Zawsze jak mówię o Lewandowskim, to porównuję go do Novaka Djokovicia. Jak wejdziesz na szczyt, to ciężko na nim zostać. Ale im się to udaje - podsumował Poledica.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty