Poniedziałkowy wieczór na PGE Narodowym w Warszawie rozpoczął się fatalnie dla reprezentacji Polski. Już w 3. minucie wyprowadził gości na prowadzenie pomocnik John McGinn. To oznaczało, że Biało-Czerwoni musieli odpowiedzieć, aby uniknąć spadku do dywizji B Ligi Narodów.
Na trafienie Szkotów Probierz zareagował jeszcze spokojnie. Z czasem jednak było widać, że nie jest zadowolony z poczynań kadrowiczów na boisku. Można było się spodziewać, że stanowczo zareaguje, gdy tylko nadarzy się ku temu okazja.
Probierz wściekł się po tym, gdy kilka minut po utracie gola Polacy mieli szansę, aby zaskoczyć rywali. Wówczas jednak Piotr Zieliński zdecydował się wstrzymać ofensywną akcję, która mogła doprowadzić do wypracowania dogodnej okazji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów
Zagranie piłki do tyłu w wykonaniu kapitana reprezentacji Polski wyraźnie rozzłościło trenera, który podniósł się z ławki i niezadowolony stał przy bocznej linii. 30-letni pomocnik powinien zachować się lepiej w tej sytuacji.
Tymczasem Polacy zmarnowali kilka szans i do przerwy przegrywali 0:1. W drugiej połowie pięknym strzałem wyrównał Kamil Piątkowski, lecz w doliczonym czasie gry klasę pokazał Andrew Robertson. Kapitan Szkotów wyskoczył do piłki w polu karnym i głową skierował ją do siatki.
Szkocja wygrała ostatecznie w Warszawie 2:1 i tym samym powalczy w barażu o pozostanie w dywizji A Ligi Narodów. Polska zajęła ostatnie miejsce w grupie i spadła do dywizji B.
Z malucha..Mercedesa nie zrobisz..