Po raz pierwszy w historii reprezentacja Polski spadnie z dywizji A Liga Narodów UEFA. Biało-Czerwoni w decydującym meczu przegrali ze Szkocją 1:2 po golu Andrew Robertsona w doliczonym czasie gry. Słaby występ w tych rozgrywkach zadecydował o tym, że w eliminacjach do mistrzostw świata 2026 nasza kadra będzie losowana z drugiego koszyka i najprawdopodobniej zmierzy się z jedną z europejskich potęg.
Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty: Jak ocenia pan występy reprezentacji Polski w Lidze Narodów? Mocno poniżej oczekiwań?
Włodzimierz Lubański, były napastnik reprezentacji Polski: Trzeba przede wszystkim patrzeć na wynik. Osiągnięcia, a raczej ich brak, mówią same za siebie. Ostatnie miejsce, nawet w dywizji A, nie może zadowolić nikogo. Jestem przekonany, że sami zawodnicy też nie są usatysfakcjonowani.
Czego najbardziej brakuje teraz naszej kadrze?
Przede wszystkim w zespole musi być odpowiednia atmosfera i związek trenera z zawodnikami. Piłkarze muszą mieć przekonanie, że praca przynosi efekty. Ponadto gracze muszą przejeżdżać na kadrę w dobrej formie, a czasem jest z tym problem, bo spora część z nich nie występuje w swoich klubach.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Czy to moment na wyrzucenie Michała Probierza?
Zawsze obwinia się trenera, kiedy pojawiają się słabsze wyniki i niezadowolenie. Kluczowe w odpowiedzi na to pytanie jest to, jaka panuje atmosfera między graczami i selekcjonerem. Jeśli dobra, to należy go zostawić. Jeśli zła, to można rozważyć roszadę na tej pozycji.
Atmosfera chyba jest nie najgorsza, skoro trener i piłkarze twierdzą, że kadra zmierza w dobrym kierunku. Pan się zgadza z taką diagnozą dotyczącą reprezentacji, czy to tylko mydlenie oczu?
To już ich ocena i zdecydowali się, żeby taki przekaz wybrzmiał do środowiska zewnętrznego, kibiców, dziennikarzy. Jeśli tak uważają naprawdę, to jest to pewna oznaka zaufania.
Czy defensywa jest największym problem w grze naszej kadry?
Nie można zwalać wszystkiego na jednego zawodnika, tak jak obwinia się Zalewskiego po zawalonym golu na 1:2. Tu chodzi o system. Nie tylko przecież obrońcy pracują w defensywie, ale to od całej jedenastki zależy nasza postawa w tym elemencie, czy odbierzemy piłkę przeciwnikom.
Oczywiście, kiedy trzeba wygrać jakiś pojedynek, to piłkarze muszą być gotowi na przerywanie akcji. Nie mogą być zbyt pasywni, a to się czasem ostatnio zdarzało.
Czy obecność Roberta Lewandowskiego zmieniłaby wiele w meczach z Portugalią i Szkocją?
Jeśli przyjechałby w formie na reprezentację, to zdecydowanie tak. On w dobrej dyspozycji jest w stanie wiele wnieść do zespołu i szkoda, że go zabrakło.
Po tym, jak Piotr Zieliński i Nicola Zalewski zrobili sobie zdjęcie z Cristiano Ronaldo po przegranym meczu z Portugalią (1:5), wylała się na nich fala krytyki. Zgadza się pan z tym?
Nie, nie róbmy z tego niepotrzebnie wielkiej afery. Chcieli sobie zrobić zdjęcie z zawodnikiem, którego pewnie podziwiają od dziecka. Nie to przecież zadecydowało o takim wyniku.
Z taką grą mamy szanse na awans na mistrzostwa świata w 2026 roku?
Żeby pojechać na taką imprezę, to trzeba wygrywać mecze z dobrymi zespołami, czego nam ostatnio brakowało. Mam nadzieję, że ten zespół będzie lepiej przygotowany. Do eliminacji do mistrzostw świata pozostało jeszcze dużo czasu.
Rozmawiał Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty