A już wydawało się, że Manchester City wraca na właściwe tory. Było 3:0 w meczu z Feyenoordem Rotterdam i Pep Guardiola powoli mógł dopisywać sobie kolejne trzy punkty w Lidze Mistrzów.
Tak się jednak nie stało, ponieważ Manchester City roztrwonił przewagę w niespełna kwadrans i ostatecznie zaledwie zremisował z Feyenoordem 3:3. Udało się przerwać serię pięciu kolejnych przegranych, ale remis nikogo w Manchesterze nie zadowala, zwłaszcza biorąc pod uwagę okoliczności.
Kibice dali wyraz niezadowolenia po końcowym gwizdku i wygwizdali drużynę. - Rozumiem, że są rozczarowani. Zachowali się właściwie - przyznał Guardiola na konferencji prasowej.
- Kibice nie przychodzą na stadion, żeby wspominać sukcesy, tylko by zobaczyć jak ich zespół wygrywa i gra dobrze - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Bramkarz był bezradny. Kapitalny gol w Hiszpanii
Zresztą, niech przemówią statystyki. Manchester City to pierwszy zespół w historii Ligi Mistrzów, który nie potrafił wygrać meczu, prowadząc różnicą trzech goli w 75. minucie.
Czasu na rozpamiętywanie nie ma zbyt wiele. Już w najbliższy weekend Manchester City uda się na Anfield na mecz z Liverpoolem.
- Nie mamy dużo czasu na regenerację. To był, jest i będzie bardzo trudny sezon dla nas. Musimy to zaakceptować. Graliśmy dobrze, strzeliliśmy im gole w odpowiednich momentach. Niestety popełniliśmy błędy, które sporo nas kosztowały - komentował Guardiola.
- Dziś nie przegraliśmy - uśmiechnął się ironicznie.
- Oczywiście jesteśmy rozczarowani, bo ten remis jest dla nas niczym porażka. 3:0 na kwadrans przed końcem i dla nich taki wynik był w porządku. Nie czułem, że Feyenoord może zrobić comeback, ale daliśmy im w prezencie pierwszego gola i wszystko stało się dla nas trudniejsze - podsumował trener Manchesteru City.