Nie ma wątpliwości w tym, że Al-Nassr nie radziłoby sobie tak dobrze, gdyby nie transfer Cristiano Ronaldo. Samo jego przyjście to jedno, ale wizja gry z Portugalczykiem zapewne miała wpływ na to, że do klubu dołączyli też Sadio Mane, Marcelo Brozović, Otavio czy Aymeric Laporte,.
Mimo 39 lat na karku gwiazdor wciąż strzela jak na zawołanie. Ostatnią formę potwierdził przy okazji spotkania Ligi Mistrzów AFC, w którym to skompletował dublet.
W 5. kolejce Al-Nassr rywalizowało na wyjeździe z Al-Gharafa. W pierwszej połowie nie padły gole, z kolei tuż po rozpoczęciu drugiej na listę strzelców wpisał się właśnie Portugalczyk. Sultan Al Ghannam idealnie wrzucił piłkę w pole karne, a jego starszy kolega z zespołu zakończył akcję skuteczną główką.
Po blisko godzinie gry goście prowadzili już 2:0. Gola zdobył wówczas Angelo, który sześć minut później zaliczył asystę przy kolejnym trafieniu Ronaldo. Po tym, jak Portugalczyk otrzymał piłkę w polu karnym w prosty sposób zmylił rywala i oddał strzał, który wylądował w siatce.
CR7 miał jeszcze 10 minut na skompletowanie hattricka, ale ta sztuka mu się nie udała. W 74 min. zszedł z boiska, a krótko po tym padł jedyny gol dla gospodarzy, autorstwa byłego gracza Realu Madryt Joselu.
Tym samym Ronaldo jest coraz bliżej osiągnięcia wielkiego wyczynu. Portugalski piłkarz zbliża się do magicznej granicy 1000 bramek w karierze. Po poniedziałkowych (25 listopada) trafieniach ma na swoim koncie łącznie 913 goli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Bramkarz był bezradny. Kapitalny gol w Hiszpanii