Na piątek (29 listopada) zaplanowano finałowe spotkanie barażowe żeńskiej reprezentacji Polski z Austrią w ramach eliminacji do Euro 2025. Biało-Czerwone mogły wykonać milowy krok w kierunku turnieju, który odbywać się będzie w Szwajcarii.
Przez pierwsze 45 minut meczu w Gdańsku nie padł żaden gol. Wiele kontrowersji dostarczyła jednak sytuacja w polu karnym Austriaczek. Ewa Pajor walczyła o piłkę, jednak uniemożliwiła jej to jedna z rywalek, która leżąc, rzuciła się na nogi Polki.
Zawodniczka FC Barcelony runęła na ziemię, wobec czego straciła szansę na dojście do futbolówki. Komentator TVP Sport nie potrafił się pogodzić z decyzją arbiter, która nie odgwizdała rzutu karnego i puściła grę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje
- Jaka decyzja pani arbiter?! Nic nie było... Ale mamy VAR, choć tam jest Cesar Soto Grado, a wiadomo, jak VAR pracuje w Hiszpanii. No przecież tu jest faul na Ewie! To jest ewidentny faul! Można się rzucić na nogi piłkarki?! - krzyczał Michał Zawacki.
Jednak coś się odwlecze, to nie uciecze. Niecały kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy Polki wyszły na prowadzenie. Na listę strzelczyń wpisała się Natalia Padilla.