Zrobił "Lewandowskiego". Polak ma w Hiszpanii własną nazwę

Getty Images / David S. Bustamante/Real Madrid / Pedro Salado / Na zdjęciu: Jude Bellingham, w kółku Robert Lewandowski.
Getty Images / David S. Bustamante/Real Madrid / Pedro Salado / Na zdjęciu: Jude Bellingham, w kółku Robert Lewandowski.

W niedzielę Real Madryt pokonał na własnym stadionie Getafe 2:0. Autorem pierwszej bramki był Jude Bellingham, który nieco zszokował fanów. Według dziennikarzy "Mundo Deportivo", Anglik zrobił "Lewandowskiego".

Anglik zadziwił kibiców Realu Madryt podczas meczu na Santiago Bernabeu, zdobywając bramkę z rzutu karnego w 30. minucie. Nie chodzi o samą zdobycz, lecz o styl jaki zastosował Jude Bellingham. 21-latek wypróbował technikę przypominającą charakterystyczny styl Roberta Lewandowskiego, przerywając bieg w połowie i następnie pewnie pokonując bramkarza Davida Sorię.

Choć manewr Bellinghama przypominał "paradinhę" - zabronioną przez przepisy od sezonu 2016/2017 - jego wykonanie nie naruszyło reguł gry. "Paradinha" jest karana żółtą kartką i rzutem wolnym dla drużyny przeciwnej, jeśli zatrzymanie następuje na końcu biegu przed kopnięciem piłki. Zawodnik Realu Madryt wykonał dozwolone zatrzymanie w trakcie biegu, po którym kontynuował ruch.

Przepisy Międzynarodowej Rady Piłkarskiej (IFAB) pozwalają na pełne zatrzymanie w trakcie biegu, pod warunkiem, że zawodnik wykonuje przynajmniej jeden krok przed oddaniem strzału. To właśnie odróżnia legalne wykonanie rzutu karnego od "paradinhy", która kończy się w momencie zatrzymania i bezpośredniego kopnięcia piłki.

ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!

Styl Bellinghama przypominał wykonania Roberta Lewandowskiego, uznawanego za mistrza w tej technice. Polski napastnik regularnie stosuje podobne podejście podczas rzutów karnych, co stało się jego znakiem rozpoznawczym. "To był ruch, który mógłby z powodzeniem wykonać Lewandowski" - napisali dziennikarze "Mundo Deportivo".

Występ Bellinghama pokazał nie tylko jego wszechstronność, ale i umiejętność czerpania z najlepszych wzorców w światowym futbolu. Ta sytuacja podkreśliła, jak precyzyjne są przepisy dotyczące rzutów karnych i jak skutecznie można je wykorzystać, pozostając w granicach regulaminu.

Niedzielny mecz padł łupem Realu Madryt. Królewscy wygrali z Getafe 2:0, a autorem drugiego gola był Kylian Mbappe. Tym samym Galacticos skrzętnie wykorzystują potknięcia FC Barcelony i do Dumy Katalonii zbliżyli się już na jeden punkt, choć mają jedno spotkanie mniej rozegrane.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty