Nie da się ukryć, że nie tak kibice Realu Madryt wyobrażali sobie pierwsze miesiące gry w klubie Kyliana Mbappe. Co prawda Francuz w 20 meczach strzelił 10 goli, ale częściej mówi się o jego błędach i niewykorzystanych okazjach.
Tak też było w meczu z Athletikiem Bilbao. W nim Mbappe najpierw strzelił gola ze spalonego i po interwencji systemu VAR trafienie nie zostało uznane. Z kolei w drugiej połowie - przy stanie 1:0 dla rywali - Francuz zmarnował rzut karny.
Była to druga z rzędu zmarnowana jedenastka przez Mbappe. Wcześniej nie trafił z karnego w meczu Ligi Mistrzów z Liverpoolem FC. Nic zatem dziwnego, że na Francuza po raz kolejny spadła lawina krytyki.
ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!
On sam po meczu zareagował w mediach społecznościowych. Na Instagramie dodał relację z krótką wypowiedzią na temat tego, co działo się w meczu w Bilbao.
"Zły wynik. Duży błąd w meczu, w którym liczy się każdy szczegół. Biorę na siebie pełną odpowiedzialność. To trudny moment, ale to najlepszy czas, aby zmienić tę sytuację i pokazać, kim jestem" - napisał Mbappe.
Hiszpańskie media krytykują napastnika. "Po raz kolejny pokazał swoją szarą wersję. Był aktywny, ale popełniał błędy. Zawodzi w starciach z rywalami i jest nieskuteczny" - czytamy w dzienniku "Marca".
W Realu wierzą w przełamanie Mbappe. Zapewniają, że każdego dnia pracuje na sto procent i jego postawa na treningach jest wzorowa.