Katastrofa na Euro 2024 i równie słaby występ w Lidze Narodów UEFA sprawiły, że na reprezentację Polski spadła fala krytyki. Wyniki nie dawały jednak powodów do pochwał. Od początku mistrzostw Europy nasza drużyna odniosła bowiem tylko jedno zwycięstwo. Dodatkowo zanotowała dwa remisy i poniosła łącznie sześć porażek.
Kibice krytykowali przede wszystkim styl gry zawodników Michała Probierza. Polacy mieli prezentować bardziej ofensywną postawę, jednak na murawie trudno było to dostrzec. Pokazywał to również bardzo negatywny bilans bramkowy.
Gdy emocje po fatalnych miesiącach naszej reprezentacji opadły, selekcjoner zdecydował się na podsumowania. Jego słowa w rozmowie z "Super Expressem" mogą jednak zszokować. - Te osiem meczów, które rozegraliśmy z najlepszymi zespołami w Europie, to jest dowód, że możemy jak równy z równym grać z każdym - stwierdził 52-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kuriozalny gol! Najdziwniejszy "swojak" sezonu?
- Chcemy wyeliminować jeszcze te aspekty, które moim zdaniem są decydujące, w bronieniu się. Grę w defensywie musimy poprawić - dodał Probierz. Nie ma co ukrywać, że linia obrony jest obecnie sporym problemem naszej kadry. Brakuje w niej lidera na miarę np. Kamila Glika. Sęk w tym, że spore rotacje, które wprowadzał selekcjoner, nie pomogą go wykreować.
Ostatnie wyniki sprawiły, że kibice chcieli zwolnienia Probierza. 52-latek utrzymał jednak funkcję selekcjonera i wierzy, że jego praca przyniesie efekty. - Wiemy, jaki kierunek obrać, wiemy, jak musimy poprawić grę i jeżeli połączymy te aspekty, które robiliśmy dobrze w tych meczach i wyeliminujemy te złe momenty, to wierzę, że jesteśmy na dobrej drodze - podsumował trener.