Bayern Monachium w sobotnim hicie 12. kolejki Bundesligi zremisował 1:1 z Borussią Dortmund. Bawarczycy przez długi czas musieli gonić wynik, a przed wpadką w postaci porażki uchronił ich dopiero w 85. minucie Jamal Musiala. Niezbyt korzystny wynik nie był jedynym problemem Vincenta Kompany'ego po tym meczu.
Trener stracił bowiem największą gwiazdę, Harry'ego Kane'a. Anglik w 33. minucie nagle upadł na murawę i nie był w stanie kontynuować gry. Jego miejsce na boisku zajął Thomas Mueller.
W opublikowanym później oświadczeniu Bayern poinformował, że napastnik doznał niewielkiego naderwania włókna mięśniowego w prawym udzie. Zapowiedziano również, że Anglika czeka przerwa w grze, ale nie wskazano potencjalnego czasu jej trwania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Wow. Takie gole to naprawdę rzadkość
Kane nie wystąpił tym samym we wtorkowym meczu 1/8 Pucharu Niemiec z Bayerem 04 Leverkusen, który zakończył się porażką Bawarczyków 0:1. Okazuje się, że przerwa napastnika może nie potrwać zbyt długo.
"Dobra wiadomość dla Bayernu - Harry Kane wrócił do treningów biegowych. Pewnie nie będzie gotowy na sobotni mecz z Heidenheim, ale kontuzja nie okazała się zbyt poważna" - napisał na portalu X Marcin Borzęcki z Viaplay.
Choć informacje te mogą napawać optymizmem kibiców Bayernu, w dalszym ciągu nie wiadomo, kiedy Kane wróci do gry. Bawarczyków w najbliższym czasie czeka spotkanie ligowe z 1. FC Heidenheim 1846 (sobota 7 grudnia) i mecz fazy ligowej Ligi Mistrzów z Szachtarem Donieck (wtorek 10 grudnia).