"Należy być zadowolonym". Trener GKS-u Katowice ocenił rundę jesienną

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Rafał Górak
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Rafał Górak

Remis w Radomiu (1:1) sprawił, że GKS Katowice zakończył rok 2024 z 23 zdobytymi punktami w PKO Ekstraklasie. - Dziś jestem zadowolony z punktu, ale przed meczem w Radomiu czułem niedosyt i to mnie bardzo nakręca do pracy - mówi trener Rafał Górak.

To był fantastyczny rok w wykonaniu GKS-u Katowice. Ubiegłej zimy nikt w klubie nawet nie miał prawa myśleć o PKO Ekstraklasie. Drużyna była w środku tabeli, strata do czołówki była wyraźna i niewiele wskazywało na to, by skończyło się awansem.

Ale wiosna należała do ekipy Rafała Góraka. Fantastyczna postawa w lidze i seria zwycięstw (plus oczywiście potknięcia rywali) spowodowały, że katowiczanie na samym finiszu wskoczyli na drugie miejsce w tabeli i uzyskali bezpośrednią promocję do elity.

GKS wniósł do Ekstraklasy powiew świeżości. Jesień była bardzo udana dla tej drużyny. W osiemnastu kolejkach udało się wywalczyć 23 punkty, co oznacza, że w najgorszym wypadku katowiczanie przezimują na jedenastej pozycji.

- Rok 2024 był bardzo ważny dla GKS-u Katowice. Wróciliśmy do Ekstraklasy i rozegraliśmy w niej osiemnaście spotkań. Byliśmy bardzo ciekawi na co nas będzie stać. Byliśmy pełni optymizmu, ale wiadomo, że życie niekiedy potrafi brutalnie zweryfikować. Dużo do myślenia dał nam los beniaminków w ostatnich sezonach. Wiedzieliśmy, że poprzeczka będzie zawieszona niesamowicie wysoko. Tak też było od pierwszego meczu, gdy Radomiak przyjechał do Katowic i nas ograł. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy codziennie ciężko pracować, by nie być czerwoną latarnią, tylko zdobywać jak najwięcej punktów. Zdobyliśmy 23 punkty i należy być z tego zadowolonym - powiedział trener Górak na konferencji prasowej po meczu w Radomiu.

ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku

Sam mecz w Radomiu? Raczej szarpany. GKS miał swoje momenty, zdobył bramkę, mógł zdobyć kolejne, jednak brakowało skuteczności. I po bardzo wymagającej drugiej połowie spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

- Mieliśmy duże problemy przed samym przyjazdem do Radomia, jesteśmy trochę przetrzebieni, ale mamy powody do zadowolenia, bo wywozimy stąd punkt przeciwko ogromnie zdeterminowanemu przeciwnikowi. Jestem bardzo zadowolony, bo dziś każda zdobycz punktowa jest dla nas bardzo cenna - przyznał trener Górak.

- Dziś jestem zadowolony z punktu, ale przed meczem w Radomiu czułem niedosyt i to mnie bardzo nakręca do pracy - zaznaczył.

W wyjściowym składzie GKS-u na mecz w Radomiu znalazł się Lukas Klemenz, ale ostatecznie na boisku się nie pojawił. - Lukas nie dość, że ma przeciążony staw kolanowy, to jeszcze przed samym meczem poczuł dysfunkcję w żołądku. Zgłosił, że nie daje rady i musieliśmy dokonać zmiany - podsumował trener beniaminka.

Komentarze (0)