Hiszpańskie media podkreślają, że sztab szkoleniowy FC Barcelony wyraża pesymizm dotyczący stanu kostki Lamine Yamala. Początkowo wydawało się, że uraz odniesiony w pierwszych minutach meczu z Leganes nie jest poważny, jednak pierwsze badania po spotkaniu wzbudziły niepokój.
W poniedziałek piłkarz przejdzie kolejne badania medyczne, aby ustalić, czy doszło do kontuzji kostki, która już wcześniej sprawiała mu problemy po meczu z Crveną Zvezdą w Belgradzie.
Lamine Yamal opuścił w niedzielę stadion Montjuic wyraźnie niezadowolony. Jego zmiana w momencie, gdy drużyna przegrywała, a do końca meczu pozostawało jeszcze kwadrans, nie wróżyła nic dobrego. To, co mogło wydawać się ostrożnością ze strony trenera, może okazać się kolejnym urazem kostki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Przypomnijmy, że 10 listopada Lamine podróżował z drużyną do San Sebastian, ale wypadł z kadry na mecz z Realem Sociedad z powodu utrzymujących się dolegliwości po silnym stłuczeniu prawej kostki w meczu z Crveną Zvezdą.
Klub w oficjalnym komunikacie informował o "urazie pierwszego stopnia więzozrostu prawej kostki", a przewidywany czas absencji określono na "od dwóch do trzech tygodni".
Wówczas Lamine pauzował przez 22 dni i opuścił trzy mecze. Istnieje obawa, że teraz może ponownie doznać tego samego urazu, ale dopóki nie zostaną przeprowadzone badania, nie będzie wiadomo, jak poważna jest kontuzja.
Pesymizm w klubie narasta, choć istnieje nadzieja, że dolegliwości nie wykluczą młodego zawodnika na dłuższy czas. Po pierwszym sezonie bez problemów zdrowotnych intensywność meczów wydaje się wpływać na niego bardziej niż oczekiwano.