W przeszłości Cracovia miała kadrę na wyższym poziomie - Orest Lenczyk o planowanych ruchach transferowych

W zimowej przerwie Cracovia ma przeprowadzić ofensywę transferową. Mówi się, że do klubu z ul. Kałuży trafi od czterech do sześciu nowych graczy, którzy mają wydatnie wzmocnić krakowski zespół. Nie dojdzie jednak do zapowiadanej kilka tygodni temu rewolucji, ponieważ niektórzy zawodnicy Pasów przekonali do siebie trenera Oresta Lenczyka.

W tym artykule dowiesz się o:

Doświadczony szkoleniowiec po objęciu drużyny na początku sierpnia zawyrokował, że zespół cierpi na niedobór piłkarzy na miarę ekstraklasy. Stwierdził, że jedynie 1/3 zawodników prezentuje wymagany poziom. Po czterech miesiącach proporcje się zmieniły i zdaniem Lenczyka 2/3 kadry nadaje się do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej.

- Tylu mamy zawodników dobrych, tylu mamy średnich, tylu mamy słabych, tylu mamy kandydatów do gry. Do tej grupy - z uwagi na koszty, możliwości - staramy się kogoś dokooptować czy wymienić. Jeśli ktoś jest w klubie rok i patrzą ludzie i mówią "no chyba nie", to trzeba sobie powiedzieć wprost, że czekają następni z szansami do grania - tłumaczy trener Cracovii. - Muszę jednak przyznać, że mamy problem. Pozwoliłem sobie powiedzieć o tych grupach. Są też tacy zawodnicy, o których po tych miesiącach współpracy muszę zmienić swoje zdanie. Moja opinia o nich jest inna od tej, którą miałem na samym początku. Nie chcę powiedzieć, że dokonujemy cudów, ale każdy z nich słucha co się do niego mówi. Pracują solidnie, z głową i jakiś postęp robią - dodaje.

Szkoleniowiec Pasów zastrzega, że nie zamierza skreślać grupy tych piłkarzy, którzy są teraz w szerokiej kadrze zespołu, a nie potrafili jesienią przebić się do pierwszej jedenastki. - Nie można tego zrujnować, wysyłając go gdzieś i biorąc następnego, którego trzeba będzie znowu obserwować - twierdzi.

- Sprawa jest delikatna. Musimy to w klubie naprawdę mądrze przedyskutować. Nie można uronić ani jednego piłkarza. Z jednej strony, żeby miał szansę zaistnieć w Cracovii i z drugiej nikogo nie skrzywdzić, bo jeśli jest bardzo zaangażowany w klubie, a nie poszło mu tak, jakby oczekiwał, to trzeba trochę poczekać. Cierpliwość dla trenera to bardzo ważna cecha - twierdzi Lenczyk.

- Jest jeszcze jeden problem - władza klubu może wcześniej stracić cierpliwość do trenera. Chociaż moja dotychczasowa praca pokazuje, że rozumiemy się coraz lepiej. Jestem przekonany, że pan profesor, mając poprzednio wielu wspaniałych trenerów, widzi teraz, że pewne rzeczy są inaczej robione. Inaczej - mówię to wprost. Nieszczęście moje polega na tym, że tylko wynik będzie weryfikował, czy lepiej czy nie - kokietuje w swoim stylu trener. - Mogę powiedzieć tylko tyle - w przeszłości z pewnością Cracovia miała kadrę piłkarską na wyższym poziomie - zaznacza Lenczyk, mając na myśli spustoszenie, jakiego dokonał podczas dwuletniej pracy w klubie Stefan Majewski.

Pierwszym transferem Cracovii ma być ściągnięcie z holenderskiego Willem II Tilburg 20-letniego Wojciecha Łuczaka. Młody pomocnik w sierpniu przebywał w Krakowie na kilkudniowych testach. W listopadzie po raz kolejny na zaproszenie trenera Lenczyka pojawił się w klubie. - Skoro jest u nas już drugi raz, to oznacza, że nie jest to chłopak do Prądniczanki - zobrazował wtedy Lenczyk. Trwają także zaawansowane rozmowy kontraktowe z Krzysztofem Kaliciakiem. 23-letni napastnik GKS-u Katowice jesienią zdobył 9 bramek w rozgrywkach I ligi. To zawodnicy, którzy wpisują się w politykę klubu nakreśloną przez Janusza Filipiaka. Prezes Cracovii zapowiedział, że oprócz uznanych graczy, będzie chciał sprowadzić także polskich zawodników poniżej 24. roku życia.

Komentarze (0)